Gabinet Elisabeth

Temat: Re: Gabinet Elisabeth Sob Sie 29, 2020 10:49 pm

Elisabeth wysłuchała wypowiedzi Matthew, kiwając ze zrozumieniem głową.
- Możemy tak zrobić - odpowiedziała po prostu, posyłając jedynie mężowi krzywy uśmiech w odpowiedzi na komentarz dotyczący Francji. Dobrze wiedział, jak bardzo kochała ten kraj... a jako osoba dwujęzyczna, czuła się w tamtym kraju jak w drugim domu.

Kolacja w towarzystwie chińskich czarodziejów będzie dla nich dość ciekawym doświadczeniem, jako wydarzenie zupełnie różne od brytyjskich standardów. W Chinach nie obowiązywało coś takiego, jak własne zamówienia czy własne dania - gorące półmiski z parującymi, aromatycznymi daniami zwykle trafiały na środek dużego stołu, a biesiadnicy swobodnie przerzucali na swój talerz pałeczkami to, na co akurat mieli ochotę. Do tego alkohol, gra w kości i... akompaniament głośnego mlaskania. Prawdziwy koszmar dla spiętej europejskiej arystokracji.

- Zasadnym byłoby też przywiezienie jakiegoś drobnego upominku. Czegoś, co nie przytłoczy ich i nie będzie uznane za coś, za co należałoby się zrewanżować - zauważyła, rzucając Matthew surowe spojrzenie. Mąż uwielbiał szokować swoim bogactwem i wprowadzać ludzi... a w szczególności Moore'a, w związane z tym zmieszanie. Ela natomiast, choć lubiła otaczać się przedmiotami wysokiej jakości, raczej nie przepadała za epatowaniem swoją pozycją i pieniędzmi. Wiadomo, Chanel Boy była okropnie drogą torebką... ale przede wszystkim była ładną i praktyczną torebką.

Temat: Re: Gabinet Elisabeth Wto Wrz 01, 2020 8:07 am

Jego matka też lubiła Francję. Lucjusz i Narcyza również. On jeden brzydził się pretensjonalnością tamtejszych czarodziejów i ich pokracznym, śmiesznym językiem. Praca w Paryżu sprawiała, że żałował, iż nie jest razem z Czarnym Panem na pierwszej linii frontu. Rzucanie Avady było dużo przyjemniejsze niż słuchanie tych zapatrzonych w siebie nudziarzy. Częstokroć śledził wzrokiem bogatą architekturę miasta, udając, że słucha.

- Na pewno wybierzesz coś odpowiedniego, zdam się na twoją kobiecą intuicję - odpowiedział, wiedząc, że nie jest najlepszy w wybieraniu tego typu rzeczy. On zapewne wybrałby coś co zobowiązywałoby do zacieśnionej współpracy.

Temat: Re: Gabinet Elisabeth Wto Wrz 01, 2020 9:22 pm

Okazało się jednak, że praca w paryskim szpitalu przyniosła choć jeden pozytywny aspekt - spotkanie z Elisabeth, które po krótkim czasie doprowadziło do ślubu pary.

- Dobrze, pomyślę nad czymś odpowiednim - obiecała, zapisując dodatkowy punkt na liście. Może dobry rocznik Ognistej, francuskie wina? Chińczycy lubili alkohol, chociaż nie mieli zbyt mocnych głów, ani tym bardziej specjalnie rozpoznawalnych, rodzimych trunków.

Po zapisaniu ostatnich kilku słów, kobieta wstała zza biurka i podeszła do Matthew.
- Kiedy tam pojedziemy, pamiętaj o środkach ostrożności. Przynajmniej minimalnych. Nie chcemy cię stracić - napomniała cicho, pozwalając sobie na tę chwilę słabości. Podniosła na niego wzrok i skupiła się na jego oczach, szukając w nich odpowiedzi na to, co znowu czaiło się w głowie Matthew.

Temat: Re: Gabinet Elisabeth Sro Wrz 02, 2020 7:18 pm

- Chińczycy i ich metody szkolenia powinni pomóc mi opanować moją magię i jej nowe możliwości, ale nie mogę obiecać, że będzie to bezpieczne - odpowiedział Avery i obrócił się na pięcie. Był zmęczony. Długo pracował, musiał w końcu odpocząć. Byłby spokojniejszy, gdyby jego żona zrobiła podobnie. Już wcześniej poprosił skrzaty o to, by przygotowały dla niego kąpiel. Musiał dojść do siebie i zregenerować swoje nadszarpnięte magią ciało. Liczył, że może to pozwoli mu odzyskać bardziej naturalny wygląd. Jeśli ta mutacja okazałaby się być stałym przekształceniem, nie byłby zbyt zadowolony.

Temat: Re: Gabinet Elisabeth Sro Wrz 02, 2020 9:07 pm

Uparty, pewien swoich racji Avery. Najgorszy możliwy stan w jakim można było go znaleźć... dopóki nie lewitował parę centymetrów nad ziemią, zionąc czarną magią. Wiedziała, że nie odwiedzie go od tego pomysłu. Zresztą to, że wyszedł, skutecznie ucinało dyskusję.

Pełna wewnętrznej irytacji magia Elisabeth zamknęła za Mattem drzwi, prawdopodobnie z nieco zbyt dużym rozmachem, niż byłoby to wskazane. Czarownica patrzyła przez chwilę w miejsce, gdzie jeszcze przed kilkoma sekundami stał jej mąż, by po chwili podejść z powrotem do biurka. Praca uspokajała myśli, była bezpieczna. Pomagała opanować emocje i utrzymać przystające do pozycji opanowanie.

Wysławszy sowy z prośbą o zastępstwo w zbliżających się tygodniach, kobieta postanowiła dać chwilę wytchnienia zmęczonym nadgarstkom i sięgnęła po jedną z przepastnych ksiąg poświęconych medycynie sądowej. Znajomość teorii, jak i profesjonalnego słownictwa, sprawiały, że była jednym z lepszych tłumaczy w swoim fachu.

Po kilku dobrych godzinach, czarownica opuściła gabinet, kierując kroki ku łazience, aby tam zmyć makijaż, wykąpać się i przygotować do snu.

z/t

» Elisabeth Primrose Avery
» Elisabeth Avery - informator
» Gabinet Magochirurga
» Gabinet zabiegowy nr 402
» Gabinet ordynatora OUM