Pomnik Randolfa Avery'ego



IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Pomnik Randolfa Avery'ego

Go down 
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin

https://lumos.forumpolish.com


Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 5:37 pm

Pomnik pierwszego z angielskuch oligarchów w starożytnym rodzie Averych, znajdujący się w północnej części obszernego parku. Jest otoczony pięknymi, białymi różanymi pergolami, pośrodku dzikiego ogrodu w angielskim stylu. Liczne potężne drzewa liściaste tworzą w tej części parku dość tajemniczą atmosferę. W cieniu drzew i pergol znajduje się kilka białych, ładnie rzeźbionych w roślinny motyw ławek.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 6:01 pm

Leniwy wzrok Matthew Avery'ego błądził po błyszczących rosą białych kwiatach róż, pnących się mięsistymi girlandami po drewnianych kratkach pergoli. Poranne blade światło jednego z nielicznych pogodnych dni tego jakże ponurego angielskiego lata, rozbijało się subtelnie w maleńkich przezroczystych kopułkach i giętko obłapiało płatki i liście chętnie wyginających się roślin, gdzieniegdzie zostawiając maleńkie wielobarwne widmo na kształt egzotycznej bryły pryzmatu. Chwilami zamykał oczy i wdychał duszny zapach kwiatów i rześką woń zroszonej nocą trawy. Zwieszał głowę na oparciu ciężkiej, masywnej ławki, muskając długimi platynowymi włosami chwiejące się wobec lekkich podmuchów wiatru źdźbła wybujałej trawy. Niewiele w Rosenhall było już takich miejsc. Nietłocznych, pozbawionych pośpiechu i hałasu. Oddał swoje piękne miasto czarodziejom i choć na codzień lubił jego pełen życia gwar, tym razem potrzebował spokoju. Nie mógł jednak znieść głuchej ciszy własnej posiadłości. Ani jej zadbanych, ściśle uporządkowanych ogrodów będących pozostałością po florystycznym zacięciu jego świętej pamięci matki. Wykorzystał jedno z tajnych przejść, wiodących z posiadłości podziemnym korytarzem aż do pomnika jego szlachetnego przodka Randolfa. Nikt poza nim samym i mieszkającą w pałacu banshee nie wiedział o wym tunelu. To dawało mu poczucie ulgi. Im mniej osób znało jego sekrety tym łatwiej było mu funkcjonować w coraz bardziej obcej dla niego rzeczywistości. Czasem tęsknił nawet za wojną. Wtedy wszystko było takie jasne. Zabić wroga i przeżyć. Przetrwać. Za wszelką cenę. Teraz płacili za pozorny pokój. Siedząc jak na rogu buchorożca, który zaraz może wybuchnąć.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 6:46 pm

Pierwszy weekend w nowym roku szkolnym. Ostatnim roku szkolnym. Ledwie skończyła się cisza nocna, odgłos sprężystych, szybkich kroków drobnego kruczątka rozległ się echem po korytarzach zamku. Nieczęsto zdarzało się, że w Wielkiej Sali było pusto - tym razem jednak udało jej się zastać taki widok. Ivory nie zaprzątała sobie tym jednak głowy na długo. Zamiast tego sięgnęła do plecaka, z którego wyjęła torbę śniadaniową, i wrzuciła do niej kilka szybkich przekąsek. Słodkie bułeczki, ciasto francuskie, dwa jabłka... powinno starczyć do powrotu.

Przegryzając zdobyczne jabłko, brunetka wyszła na błonia zamku, a następnie opuściła teren szkoły. Wiedziała, w którym momencie kończyły się bariery ochronne Hogwartu, i gdy tylko je minęła, teleportowała się do Rosenhall, na teren MAN. Korzystając z uprzejmości Matthew Avery'ego, zyskała dostęp do przepastnych bibliotek uniwersyteckich, które miały pomóc jej w przygotowaniach do egzaminów i późniejszej nauki na uczelni.

Po około dwóch godzinach pracy z materiałami z księgozbioru podręcznego, Krukonka opuściła gmach biblioteki, zupełnie usatysfakcjonowana zawartością swojego plecaka. Wprawdzie mogłaby już wracać do szkoły, ale uznała, że skorzysta z tego, że znajduje się w Rosenhall. Atmosfera tego miejsca, i wyczuwalna w powietrzu magia, dobrze na nią wpływały.

Po kilkunastu minutach spaceru po przyjemnie ocienionym parku, oczom dziewczyny ukazały się znajomo wyglądające, długie blond włosy. Czyżby...? Klasyczna, czarodziejska szata i postura siedzącego na ławce człowieka zdawały się potwierdzać jej teorię.

- Mam nadzieję, że nie przerywam rozmyślań nad losem magicznej społeczności? - zapytała z lekkim uśmiechem, podchodząc bliżej czarodzieja. Choć jej pytanie było dość żartobliwie, wiedziała, że wujek zrozumie, co miała na myśli. Nie lubiła się narzucać ani przeszkadzać innym, podobnie jak nienawidziła, kiedy ktoś zachowywał się w ten sposób w stosunku do niej. Na tym polu doskonale się rozumieli.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 7:28 pm

Słysząc znajomy głos, czarodziej powoli podniósł głowę i obdarzył nastolatkę przenikliwym jak głębia zamarzniętego jeziora wzrokiem. Kąciki jego ust drgnęły nieznacznie, układając się z wyraz cynicznego rozbawienia.
- Ivory Moore - wymówił jej imię ze szczególnym, momentami niepokojącym brzmieniem. - Nie wierzę, że twoją bystrą młodą głowę zaprząta ów polityczny zamęt z jakim przyszło się mierzyć nieco bardziej ślizgońskim umysłom.

Prostym, leniwym i władczym ruchem ręki odsunął nieco swoją czarną szatę i wskazał jej miejsce obok siebie, wciąż obserwując ją ciekawym wzrokiem. Jedyna latorośl tego beznadziejnie zakochanego w mugolskim świecie rodu, którą podejrzewał o logiczne myślenie. Objął szybko wzrokiem jej mugolsko wyglądający plecak, który najwidoczniej był zdrowo naszprycowany magią. Czyżby znów udała się na krótką wycieczkę w kierunku miejskich i uniwersyteckich bibliotek? Krukoni... Oni zawsze żywili się książkami jak powietrzem. Gdyby jeszcze mieli równy swym pragnieniom talent do dynamicznej praktyki.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 8:28 pm

Wiedziała, że spośród rodzeństwa była jego ulubienicą. Oczywiście, czasami miała wrażenie, że nawet relacja Matthew i Elisabeth nie była tak zażyła, jak niewytłumaczona przyjaźń między nim i jej ojcem, ale nadal cieszyła się na to drobne wyróżnienie. Wiedza i doświadczenie Avery'ego imponowały jej.

Widząc zachęcający gest Matthew, usiadła koło niego.
- Wiesz dobrze, że politykę zostawiam mądrzejszym od siebie. A jako, że mało kto faktycznie się do tego nadaje... zawsze warto patrzeć władzy na ręce. Nie ukrywam jednak, że widząc te idylliczne warunki - gestem ręki objęła piękne okoliczności przyrody - upewniam się w przekonaniu, że tak jak jest, jest dobrze. Ojciec może mówić, co chce, i zachwycać się "wolnością Nowego Jorku", ale Rosenhall po prostu JEST dla nas najlepsze. Zawsze, kiedy tu jestem, czuję się, jak u siebie. Jak w domu - uśmiechnęła się jakby nieco nieśmiało do czarodzieja, błyskając równymi zębami i ciepłymi, zielonymi oczami. Mimo często skupionego czy krytycznego wyrazu twarzy, jej uśmiech przywodził na myśl psotną radość Nathaniela.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 9:44 pm

- Każdy władny umysłem czarodziej ci to powie. Nowy Jork został zbudowany z dala od silnych źródeł magii. To imponujące, intrygujące i pełne możliwości miasto, ale dla czarodziejów jest zaledwie zbiorowiskiem urokliwej architektury. Londyn ma tylko trochę lepszą lokalizację. W przeciwieństwie do Hogwartu, Doliny Godryka, Rosenhall, czy innych czarodziejskich siedzib rodzin czystej krwi. W takich miejscach nasze możliwości są największe, dożywamy sędziwego wieku i cieszymy się dobrym zdrowiem, a nasi potomkowie wykazują silne zdolności magiczne. Młodzi zwłaszcza powinni korzystać z dobrodziejstw źródeł, by móc poprawnie rozwijać swój potencjał magiczny. To zupełnie logiczne - ciągnął wolnymi słowami swój przydługawy wywód. Niemal słyszał jak Nathaniel zrzędzi, że ludzie powinni mieszkać tam gdzie chcą, a magiczna społeczność to nie hodowla psów. Takie właśnie bzdury poprowadziły Michaela na manowce. Sztuczna wolność. Merlin wiedział, co ten szczeniak jeszcze sobie wyobrażał.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 9:57 pm

- W przeciwieństwie do Hogsmeade i Doliny Godryka tu jest, odpukać, bezpiecznie - westchnęła cicho i podciągnęła nogi pod brodę, obejmując je ramionami. Zamyślone oczy omiotły zieleń trawy po drugiej stronie ścieżki, kiedy wciąż jeszcze niewinny umysł Ivory zadrżał na myśl o okropieństwach wiszącej w powietrzu wojny. Tym razem jednak, nie miała to być wojna domowa świata czarodziejskiego, a powrót do tragedii rodem z Salem.

- A jeśli chodzi o tatę... Znasz go dłużej niż ja. Sam wiesz, że w imię "wolności", której przecież nikt mu nie ogranicza, oddałby magię, zdrowie i możliwość dożycia starości. Czasami mam wrażenie, jakbym to ja była jego matką - pokręciła bezradnie głową i wypuściła teatralnie powietrze z ust, starając się zdmuchnąć opadający niesfornie na czoło lok.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 10:10 pm

- Twój ojciec nie lubi jak ktokolwiek cokolwiek mu narzuca. Gdyby mógł, określałby godziny wstawania słońca podle swoich nastrojów - wysyczał sarkastycznie Avery, uśmiechając się zjadliwie. - Choć nie bądź taka pewna, czy oddałby magię. Wbrew pozorom jest silniejszym czarodziejem niż na to wygląda. Zgnuśniał w Nowym Jorku, lecz czas zapewne nie stępił mu zmysłów. Mimo to wolałbym, by przebywał w Rosenhall. To dobrze zrobi jego magicznej równowadze. Zresztą, poza barierami jest coraz mniej bezpiecznie. Łowcy nie próżnują.

Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wypowiadając ostatnie zdanie. Głównym problemem wydawała mu się w tej kwestii Crystal, która zdecydowanie wolała mniej magiczne okolice do stworzenia domu.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyPon Sie 03, 2020 10:26 pm

Uśmiechnęła się z wyraźnym rozbawieniem do sobie tylko znanych myśli, słysząc komentarz Avery'ego.
- Dopóki ma wokół siebie ludzi i gitarę, ma wszystko. To musi być strasznie dziwne, tak nie męczyć się ciągłym jazgotem, szumem rozmów, wiecznym kontaktem - zauważyła, przypatrując się grupce goniących się przed pomnikiem wróbli. - A jeżeli chodzi o Łowców... myślę, że prędzej by sobie coś zrobił na tym przeklętym motorze, niż oddał w ich ręce. Vivienne cały czas dba o to, żeby nie zapomniał, jak to jest żyć w świecie mugoli. Wyobrażasz sobie, że nie dalej jak w zeszłym miesiącu dał sobie złamać nos, bo pokłócił się z jakimś typem na koncercie? Gdybyś widział, co się działo, kiedy mama próbowała rzucić na niego Episkey... A właśnie! Pewnie o wszystkim wiesz, w końcu kiedy żegnali mnie na King's Cross, już wyglądał normalnie!

Ivory spojrzała badawczo na blondyna, czekając na kolejną doskonałą opowieść o ich szalonych perypetiach. Perfekcjonizm Matthew musiał się odezwać, kiedy zobaczył, jak krzywy był nos muzyka po zajęciu się nim przez Crystal.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 11:30 am

- Twoja matka rzucająca z powodzeniem Episkey jest jak Salazar Slytherin piszący esej o miłości do mugoli. To po prostu myśl skazana na porażkę - szydził chłodnym tonem Avery. - Gdyby zwyczajnie zafiukała do mnie zanim dała wspaniały popis swojej fantazji na twarzy twojego nieszczęsnego ojca, nie musiałbym mu łamać nosa po raz drugi. Gdybym to zostawił tak jak było, mógłbym się założyć, że jego kariera poszybowałaby w dół z prędkością złotego znicza. Przecież w tej branży twarz, nie mniej niż głos, jest narzędziem pracy - ... Zresztą Crystal przecież powinna rozumieć, co to znaczy pracować wyglądem, żeby nie powiedzieć ciałem, dodał zjadliwie w myślach, odpowiadając na wypowiedź dziewczyny. Przyglądał się w tym czasie Ivy. Zdecydowanie bardziej z wyglądu przypominała ojca niż matkę. Znajdował to podobieństwo  z lubością. Choć Crystal należała do całkiem urodziwych kobiet, zwyczajnie drażniła go jej obecność. Nie umiał tego nazwać, burzyła porządek, który tak skrupulatnie wokół siebie układał. Akceptował z bólem jej obecność, przywykł do niej przez lata, ale była dla niego bardziej jak kamyk w ulubionym bucie niż jak członek rodziny.

- Mógłby lepiej wykorzystać swój potencjał... Zresztą, ostatnio wpadłem na bardzo ciekawy trop. Będę jednak potrzebował kilku próbek krwi waszej rodziny do badań. Jeśli się nie mylę, to ich wynik przyćmi wszystkie skandale dotychczas wywołane przez twojego ojca - stwierdził enigmatycznie, uśmiechając się sam to siebie jak bardzo zadowolony i syty drapieżnik.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 3:41 pm

- Oczywiście wspominałam, że mogę to zrobić za nich, że ten nos najpierw trzeba nastawić... ale kto by mnie słuchał. - zamarudziła pod nosem, a po złośliwym komentarzu Matthew, uśmiechnęła się do niego z rozbawieniem. - To tylko dodałoby mu autentyzmu! Za młodu, może coś jeszcze z niego zostawało, ale teraz? Pieniądze, czwórka dzieci, żona, sława... i przyjaźń z jednym z najważniejszych czarodziejów w kraju. Trudno z tej pozycji identyfikować się z uciśnionymi - zauważyła rozbawiona. Wiele osób mogło uznawać Nathaniela za pozera - i nie było w tym nic dziwnego. Ostatecznie, nawet jego dzieci nie znały historii życia na ulicach Nowego Jorku, wiecznego mieszania się w sprawy Zakonu Feniksa, ani tym bardziej toksycznej relacji z Matthew Averym.

Kolejne rewelacje przekazane przez Matta sprawiły, że Ivy poprawiła się na swoim miejscu i spojrzała na niego uważniej.
- Mam nadzieję, że wprowadzisz mnie w szczegóły, gdy tylko uznasz to za stosowne? - zapytała z nieukrywaną nadzieją w głosie, świdrując przyjaciela rodziny zielonymi oczami. Miała do Matthew pełne zaufanie, więc gdyby okazało się, że miał przy sobie odpowiednie narzędzia, mogłaby oddać mu próbkę krwi już teraz. Ostatecznie, czego się nie robi dla nauki? Kto wie, może miało to związek z badaniami Matthew dotyczącymi potencjału magicznego u czarodziejów mugolskiego pochodzenia?
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 8:39 pm

- Wasze pokolenie widzi twojego ojca jako śmiesznego, udomowionego pana po pięćdziesiątce, który mówi o niezrozumiałym buncie i wolności. Nasze pokolenie pamięta wojnę. I niejeden z nas pamięta rolę twojego ojca w tej wojnie. Wszyscy straciliśmy zbyt wielu ludzi. Ciesz się, że nie miałaś okazji poznać brutalności czarodziejskich walk. Łowcy są zaledwie pchłą na psidwaczym ogonie w porównaniu do Czar... - przerwał w połowie Avery, spostrzegłszy, że zbytnio się zapędza. Dzieci Moore'a nie wiedziały o jego przynależności ani od potędze czarnej magii, którą władał. Nie znały ich brutalnej, krwawej przeszłości. Czasem dziwił się Nathanielowi, że pozwalał swojej córce na tyle się do niego zbliżyć. Moore doskonale wiedział na co go stać i do jakich czynów jest zdolny. Zaufanie jakim darzyła go Ivory było jak rzucenie się z zamkniętymi oczyma w otchłań - równie odważne, co głupie. Był ciekaw, na ile bystra dziewczyna domyślała się jaką magią władał i jak straszne jej dziedziny włączał do swojej praktyki. Nurtowało go również niejednokrotnie jak daleko sama była zdolna się posunąć w pogoni za wiedzą.

- Możliwe - odparł tajemniczo i obdarzył dziewczynę prowokującym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 9:22 pm

Wyobraźnia Ivy już podpowiedziała jej obraz ojca, pokrzykującego z irytacją, że hola, hola, on przecież jest PO CZTERDZIESTCE! Nie, żeby tylko pół roku dzieliło go od pięćdziesiątych urodzin...

Ivory w ciszy przysłuchiwała się wypowiedzi Avery'ego. Choć urwane przez niego określenie nieco ją zdziwiło, nie uznała go za nic niepokojącego. Podejrzewała, że Matthew mógł odczuwać szacunek do potęgi wielkiego czarnoksiężnika.

- Nie mam pięciu lat, Matthew. I to, że wszyscy wyjechaliśmy do Ilvermorny po śmierci profesora Dumbledore'a nie znaczy, że nie wiemy, co wtedy działo się w szkole. Wiadomo, rodzice odsunęli nas od tego wszystkiego, ja byłam smarkaczem, ale nie jesteśmy ślepi - zauważyła z lekko słyszalnym w głosie tonem skargi. Choć pobieżne spojrzenie na jej starczego brata mogło sugerować coś innego, nie byli idiotami. - Faktem jest jednak, że ojciec zawsze był dosyć wybiórczy, jeżeli chodzi o historie swojej młodości. Zatem, jaką rolą, poza byciem naczelnym bardem tamtych czasów, do czego najwyraźniej się poczuwa, mógłby się pochwalić? - zapytała, licząc na to, że być może to Avery zdecyduje się choć w części przedstawić jej genezę ich dziwnej znajomości i lata, które dotychczas były dla latorośli Nathaniela owiane tajemnicą.

- Jeżeli tylko mogę pomóc w badaniach, już nastawiam żyły i włośniczki.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 9:44 pm

- Nie byliście gotowi. Żadne z was nie wychowywało się w atmosferze ciągłego zagrożenia. Twój ojciec nie miał z domu zbyt dobrych wspomnień. Nauczył się walczyć wcześniej niż rzucać Lumos. Jego status krwi również nie ułatwiał sprawy. Przeżył więcej zamachów na życie niż wydał tych swoich hałaśliwych piosenek. Stawał przed wieloma moralnymi dylematami, przed którymi młody człowiek nie powinien był nigdy stawać. Nie dziwię mu się, że wobec widma kolejnej wojny chciał was zabrać z Anglii. Nie dziwię się też, że unika mówienia o wojnie. Zabrała mu prawie wszystko, co kochał - opowiadał Matthew. Nie był pewien jak wiele Moore opowiadał swoim dzieciom. On sam przekazał zaledwie ważniejsze informacje dotyczące głównie wojny, Czarnego Pana i Śmierciożerców dwójce swoich najstarszych dzieci. Jego relacja z Nathanielem Moore'em została zaledwie wspomniana jako wojenna kolaboracja. Ich pokolenie miało wiele tajemnic, których wolało nie powtarzać młodszym czarodziejom. Nikt, kto nie przeżył wojny, nie mógł zrozumieć jej pokrętnych praw.

Tymczasem Avery czuł, że kolejna wojna już nad nimi wisi. Łowcy byli tylko jednym z problemów czarodziejskiego świata. Groźniejsza i rozleglejsza w skutkach wydawała się rodząca się w bólach Szkarłatna Rewolucja. Bojówki młodych, buntowniczych czarodziejów nastawionych na obalenie skostniałych rządów czarodziejów czystej krwi i zjednoczenie się ze światem mugoli w pełnej jawności. Obalenie tradycji. Zniszczenie magicznych siedzib. Ogołocenie skarbców rodowych. Ten wywrotowy pomiot należało zdusić w zarodku. Uciąć mu łeb zanim dojdzie do tragedii.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 10:01 pm

Nie miał z domu dobrych wspomnień...? Brwi panny Moore powędrowały do góry, gdy dziewczyna zastanawiała się nad sensem słów ojca chrzestnego. Choć nigdy nie poznała dziadka, ojciec w życiu nie powiedział o nim złego słowa. Jeśli natomiast chodziło o babcię... była ciepłą, starszą panią, całkowicie zakochaną w swoich wnukach. Ojciec troszczył się o nią jak tylko mógł, więc raczej nie podejrzewała, że mógłby doznać jakichkolwiek krzywd z jej strony. Cóż. Wyglądało na to, że będzie musiała z nim porozmawiać.

- Zamachów? Po co ktoś miałby chcieć go zabić? - zapytała, notując w głowie kolejne informacje, o które musiałaby zapytać przy kolejnym spotkaniu z ojcem. Wyglądało na to, że historia lat 70 była znacznie bardziej interesująca, niż podejrzewali.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 10:23 pm

- Och, domyślam się, że twój ojciec pomija w swoich opowieściach waszego dziadka. Przyznaję, ta parszywa gnida zasługuje na zapomnienie. Nie radzę pytać. Jeśli sam nie chciał mówić, to może lepiej, żeby przeszłość została w przeszłości. A wracając do twojego ojca... Cóż, było wiele powodów. Krew, towarzystwo, w którym się obracał, kontrowersyjne poglądy, błędy młodości. Często miał więcej szczęścia niż rozumu, a czasem po prostu mądrzejszych przyjaciół. Można powiedzieć, że dopiero wasza matka powstrzymała go od wpychania kija w każde napotkane mrowisko. Zmarnowałem na niego wiele kociołków porządnych eliksirów - stwierdził z niesmakiem Matthew. Zapomniał jedynie dodać, że on sam był przyczyną lwiej części tych obrażeń, na które owe eliksiry zostały zmarnowane.

Jak miał wytłumaczyć tej uroczej dziewczynce, że jej ojciec wplątał się w zupełnie nieprawdopodobną historię związaną wprost z największym czarnoksiężnikiem ich czasów i jego najwierniejszymi śmierciożercami. Nawet oni sami nie do końca rozumieli jak do tego wszystkiego doszło, a zwłaszcza jak udało im się to wszystko przeżyć.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptyWto Sie 04, 2020 11:15 pm

Mina Ivory musiała mówić wszystko - a przynajmniej na to wskazywał podjęty przez Matthew wątek. Parszywa gnida? Nie spodziewała się po Matthew tak ostrych słów - tym bardziej, że kiedy on ich używał, musiały naprawdę być na miejscu. Avery rzadko unosił się gniewem bez powodu. A przynajmniej z takiej strony znała go Ivy.

Krukonka uśmiechnęła się krzywo, na komentarz wujka o wpychaniu kija w mrowisko. Miała nadzieję, że tylko przypadkiem zabrzmiało to tak dwuznacznie. Wolała nie wnikać w to, gdzie i kiedy znajdował się "kij" Nathaniela... ani tym bardziej, ile mrowisk było przed Crystal. To było po prostu niesmaczne.

- Cóż, niewiele się w tej kwestii zmieniło, prawda? - podsumowała ostatecznie z rozbawieniem, pocierając wymownie palcami po grzbiecie swojego nosa. - Mogę liczyć, że kiedyś zdecydujecie się podzielić się z nami szczegółami z tamtego okresu, czy już zawsze będziemy mieć zbyt delikatne uszka na takie rzeczy?

... i pozostanie nam szukanie informacji w innych źródłach...
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 8:30 am

Lodowaty ton jakiego użył, mówiąc o ojcu Moore'a jasno dał do zrozumienia jakie miał zdanie o tym człowieku. Nie musiał dodawać, że on sam był przyczyną drastycznej śmierci mugola. Ten jeden jedyny raz usprawiedliwiał swój postępek jako działanie bezwzględnego ramienia karmy.

Dziwny uśmiech Ivory skwitował kiwając głową z politowaniem. Młodzież była wszakże skoncentrowana tylko na jednym. Nie zmieniało to faktu, że Moore z niejednego pieca chleb jadł. Aż dziw, że jego pierworodny syn wydawał się tak nieśmiały w stosunku do kobiet.

- Jak mógłbym wyręczać twojego ojca w opowiadaniu wam tak... fascynującej historii. Obawiam się jednak, że mogłoby to nieco zachwiać waszym dotąd dość stabilnym światem. Nie szukajcie informacji, których poznania moglibyście później żałować. Nie chciałbym później słyszeć błagań o szybkie, skuteczne Obliviate. Przeszłość naszego pokolenia jest bardzo brutalna i niewielu z nas może się pochwalić niesplamionymi dłońmi - odpowiedział Matthew. Dzieci nie powinny były uczestniczyć w ich gierkach.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 2:40 pm

Oczywiście, że myśli Ivy stoczyły się na najgorsze tory. Przy niewybrednym humorze braci i kuzynostwa, nie mogłoby być inaczej. Od najmłodszych lat dbali o najwyższy stopień zdemoralizowania Ivory... nie mówiąc już o cegiełkach dołożonych przez samych rodziców brunetki.

- Czyli nie dowiemy się niczego, poza tym, jakich to świetnych pubów nie pozamykali i jak przemycić Ognistą na teren szkoły - westchnęła, przypatrując się dzieciom biegającym dookoła znajdującego się w znacznej odległości od nich stawu. - Wiecie, że nie ochronicie nas przed tym, jeżeli Łowcy Czarownic odkryją coś jeszcze. Będziemy musieli nauczyć się ukrywać i bronić. Szkoła jest pod tym względem bezużyteczna, skupiają się na OPCM, na wypadek powstania kolejnej grupy prowadzonej przez zaślepionego żądzą władzy czarnoksiężnika, ale zupełnie nie patrzą na zagrożenie z drugiej strony, jakby nie wierzyli, że atak na Mungo to dopiero początek. Potrzebujemy waszej pomocy, Matthew, i potrzebujemy choć cienia wiedzy, czego się spodziewać - wytłumaczyła ponurym głosem. Choć starała się podchodzić racjonalnie do ich sytuacji, strach przed tym, co miało nadejść, nie chciał odpuścić. - Wiem, że kiedy druga wojna zbliżała się ku końcowi, próbowaliście przygotować Free, Mike'a i Ala na każdą ewentualność. Może sytuacja nie zaszła jeszcze tak daleko i jest jeszcze czas... ale ja, Dani, Astrid, Halvard, po prostu nie chcemy być bezbronni.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 3:32 pm

- Nathaniel nigdy nie zgodziłby się na moje metody nauki. Nawet Elisabeth jest im przeciwna. Najskuteczniejszy trening jest również najbardziej brutalnym treningiem. Michael ma za słabą psychikę, żeby sobie z tym poradzić. Crystal za bardzo go rozpuściła. Danielle, Astrid są za delikatne i zbyt słabo zmotywowane, mają gadane po matce, ale brak im wytrzymałości ojca. Jeśli nadejdzie wojna, spędzą ją za murami. Moi najmłodsi synowie również skorzystali zbyt wiele z ochronnego płaszcza matki. Nawet Freya i Alastair nie są dość dobrze przygotowani. Dziś nie ma wielu osób, które potrafiły by wam pokazać prawdziwą walkę. Zabrakło Rudolfa, Belli, Marcusa. Lucjusz nienajlepiej zniósł Azkaban... - mówił z sentymentem Avery.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 4:06 pm

Ivory pokiwała powoli głową. Mogła się tego spodziewać. Perfekcjonizm Matthew nie pozwalał mu na półśrodki.

- Wujku, proszę, daj nam chociaż szansę spróbować. Nie przekonam ojca. Uważa, że animagia to jedyne, co może się okazać dla nas przydatne. Jesteś jedyną nadzieją na to, że gdyby coś poszło nie tak, udałoby nam się wyjść z tego obronną ręką. Nie możemy zakładać, że niezależnie od wszystkiego, zawsze będziemy bezpieczni. Nikt nie musi o tym wiedzieć, ostatecznie rozpoczął się już rok szkolny i akademicki, więc ani rodzice, ani ciocia Elisabeth nie mają takich możliwości, żeby nas kontrolować. Z Halvardem moglibyśmy pomóc bliźniakom i Astrid w weekendowych wyjściach ze szkoły. Zresztą, nawet Rewolucja patrzy wrogim okiem na wszystkie rody czystej krwi, nie wiadomo, co wpadnie im do tych pustych łbów. Musimy być na to gotowi - przekonywała z nadzieją w głosie. Jeżeli było coś, co odziedziczyła po Nathanielu, jeżeli chodziło o charakter, zdecydowanie był to ośli upór.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 4:28 pm

- Szkarłatni to głupcy. Niebezpieczni głupcy - skwitował Matthew, odsuwając opadające na twarz jasne włosy. Machnięcie dłonią wystarczyło, by rzucić zaklęcie wyciszające. Spojrzał głęboko w zielone oczy najstarszej córki Moore'a, szukając w nich oporu.

- Oczywiście, że by się nie zgodził, bo wymagałoby to nauki Czarnej Magii. Brutalnej, strasznej, a przez to śmiertelnie skutecznej. Nie jesteście gotowi na ból ani wyzbycie się moralności. Co więcej, do pewnych rzeczy trzeba posiadać predyspozycje magiczne. Na przykład Halvard posiada jasny rdzeń, jeśli wiesz o czym mówię. Żadne z was nie potrafiłoby rzucać zaklęć, jeśli karą byłby Cruciatus - stwierdził szczerze i brutalnie, nie przerywając kontaktu wzrokowego. Jego spojrzenie było ciężkie i męczące, wydawało się świdrować umysł i wręcz przebijać czaszkę.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 5:00 pm

Brunetka wytrzymała ciężkie, niebezpieczne spojrzenie wuja, mimo przyspieszającego pod wpływem stresu bicia serca. Wyczuwała fakturę mrocznej, niebezpiecznej magii mężczyzny, której na tę krótką chwilę musiał pozwolić się ukazać.

- Więc co mamy zrobić? Dać się potulnie zaprowadzić na rzeź? - zapytała hardo, nie dając się zastraszyć niepokojącym słowom czarodzieja. - Chcesz wychować dzieci na ofiary? - postanowiła spróbować sprowokować, jednak nie pozwoliła swojemu tonowi głosu wejść na rejestry odczytywane jako kłótliwe i bezczelne. Podtrzymywany przez nią kontakt wzrokowy, pozwalał Matthew na bezproblemowe sondowanie jej umysłu. Nie chciała się bać. Nie chciała pozostawać beztroskim dzieckiem tylko po to, żeby po kilku miesiącach lub latach skończyć jako ofiara działań Rewolucji i Łowców. Nie po to większość życia poświęciła książkom, by teraz ktoś postanowił przekreślić jej szanse na świetlaną przyszłość. Nie po to chciała zostać magomedykiem, żeby w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia chować się po kątach. Nie była typem bohatera ani Gryfonem jak ojciec. Miała w sobie jednak pokłady ambicji i nienawidziła własnej słabości, bezradności i niewiedzy. Nie mogła odpuścić bez walki.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 5:20 pm

- Krukoni. Czy wy kiedykolwiek oparliście się jakiejkolwiek wiedzy? - szydził Matthew, przybierając bardziej nonszalancką pozę. - Za Ciebie byłbym w stanie wziąć odpowiedzialność, tak jak za moich synów, jesteś pełnoletnia, a Nathaniel i tak twierdzi, że Cię zepsułem moimi czystokrwistymi bzdurami. Twoje młodsze rodzeństwo powinno jednak przekonać waszego ojca, żeby ich nauczył. To zależy od ich determinacji. Do nauki Michaela z pewnością różdżki nie przyłożę. Niech wasz ojciec wypije piwo, którego nawarzył.

Zdecydowanie stłukłby gówniarza przy pierwszej lepszej pyskówce, jak za starych dobrych czasów. Cruciatus, Tormenta i Cutler stałyby się jego najlepszymi przyjaciółmi.
Powrót do góry Go down
Ivory Moore
Ivory Moore



Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego EmptySro Sie 05, 2020 6:08 pm

Dużo bardziej swobodne szyderstwo Matthew sprawiło, że młoda czarownica uśmiechnęła się do niego lekko - a jej uśmiech jedynie się poszerzył, gdy wuj przekazał jej resztę informacji.

- Dziękuję. Porozmawiam z nimi i zobaczymy, co da się zrobić. Być może ojciec weźmie sobie w końcu do serca, że z charakterem Dani, jest w stanie w końcu wplątać się w tarapaty, z których nawet metamorfomagia jej nie wyciągnie. A ja ani nie jestem w stanie, ani nie mam zamiaru pilnować jej 24 godziny na dobę. Już wystarczy, że ratuję tej dwójce dupy po tym, jak się uszkodzą podczas treningów. Jakby mama wiedziała, ile razy robią sobie krzywdę w trakcie gry, już dawno zakazałaby im tych wakacyjnych treningów. A jeśli chodzi o nasze szkolenie... kiedy moglibyśmy zacząć?

Ach, Ivy, Ivy... Cóż, przynajmniej była konkretna i bezpośrednia.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pomnik Randolfa Avery'ego Empty
PisanieTemat: Re: Pomnik Randolfa Avery'ego   Pomnik Randolfa Avery'ego Empty

Powrót do góry Go down
 
Pomnik Randolfa Avery'ego
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Pomnik Merlina

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lumos ::  :: Rosenhall :: Park Oligarchów-
Skocz do: