Salon - Page 2



IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Salon

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySob Lip 31, 2021 8:27 am

- Niech będzie więc i przepaść - westchnął do ucha mężczyzny i oparł drugą dłoń na jego boku, wsuwając ją pod materiał koszuli i opierając kciuk o jego brzuch. Palce Nathaniela niecierpliwie zaczęły przesuwać się po skórze, choć dłoń nadal nieugięcie pozostawała w tym samym miejscu.

- Obiecasz mi, że tym razem mi nie uciekniesz? - zapytał, by następnie złożyć krótki, delikatny pocałunek na jego uchu. Ukrył nos w jego szyi i powiódł jego czubkiem po jej długości, łaskocząc go lekko i zaciągając się zapachem heliotropu. Znów zaczynało mu szumieć w głowie... choć tym razem była to chyba wyłącznie jego krew. Pocałował krótko punkt między barkiem, a szyją mężczyzny, drażniąc kilkudniowym zarostem odsłoniętą skórę. Czekał na pozwolenie, nim kolejny raz nieprzyjemnie zmierzy się z odrzuceniem.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySob Lip 31, 2021 9:05 am

- Tego nie możesz wiedzieć - odpowiedział Avery, niczego nie obiecując. Takie ckliwe słowa nie należały do jego ulubionych. Wolał utrzymywać napięcie i niepewność. Nie był Crystal, Elisabeth ani żadną z tych delikatnych kobiet, które Moore mógłby prosić o cokolwiek. Nathaniel nie miał już siedemnastu lat, by utkwić w tym zawahaniu. Czuł niepewność, a jednocześnie niecierpliwość w jego ruchach, oczekiwanie na akceptację. Ciało Avery'ego nie było już tym samym wychudzonym, kościstym, wątłym ciałem nastolatka, a bardziej smukłym, żylastym, wyraźnie ukształtowanym ciałem mężczyzny. Jego skóra była już mniej przezroczysta, a bardziej alabastrowo biała. Twarz utraciła już nieco kobiecą delikatność, a stała się pociągła, o wyraźnych kościach policzkowych, podkreślających w sposób szczególny ostrość jego szlachetnych rysów. Jedynie oczy pozostawały równie stalowe w swojej barwie i ciemnej oprawie długich rzęs. Jeśli to możliwe, nabrały jeszcze więcej intensywności. Długie włosy opadały na jego plecy i ramię swobodną kaskadą. Podniósł rękę i oparł ją na ramieniu Moore'a, przesuwając końcami palców po jego karku.

- Nie jestem Crystal - powiedział ironicznie, nawiązując do jego subtelnych ruchów i oczekiwania. Nie raz przechodziło mu przez myśl, żeby wielosokować się kiedyś w Moore'a i zrobić jej paskudną niespodziankę, skoro odważyła się po niego sięgnąć. Jej mina o poranku byłaby warta każdej awantury jaką mógłby mu zrobić Nathaniel.

Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySob Lip 31, 2021 9:24 am

- Więc jestem zdany tylko na twoją łaskę? - zapytał, zaciskając nieco mocniej ręce i przypierając mężczyznę do okna. Tym razem odsunął jednak twarz, by być w stanie spojrzeć bezpośrednio w chłodne, szare oczy Matthew.

Delikatny dotyk na karku wywołał na jego twarzy drobny uśmiech. Oczekiwanie i napięcie były elektryzujące.

- To dobrze - odpowiedział krótko, nim zareagował na tę nietypową zachętę. Nie był z kobietą, żadną. Nie musiał być delikatny, ułożony, niepewny. Czyżby zapomniał już, że zabawa z Averym nigdy nie należała do najdelikatniejszych?

Chwilę później zdawał już się dość dobrze pamiętać, gdy zmusił mężczyznę naciskiem własnego ciała do oparcia się plecami o szybę zamkniętego okna i składał kolejne głodne pocałunki na jego ustach.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySob Lip 31, 2021 9:47 am

Nie musiał, Avery miał dość siły, by mu odmówić w każdej chwili. Dość magii, by mu przypomnieć o tym czym jest ból i strach, i dużo więcej pewności siebie niż w przeszłości. Miał też nadzieję, że Moore wyrósł ze swoich odwiecznych moralnych dylematów i hamulców dotyczących swojej magii, choć w istocie raczej się tego nie spodziewał. Gdyby wziął za żonę porządną wiedźmę, już dawno by się tego pozbył. Przywykłby do mrocznej magii opartej na pożądaniu, chaosie, dzikiej, nieskrępowanej wolności, zamiast hołdować kontrolowanej, ograniczającej i skupionej na celu białej magii, która naginała świat do swoich pozornie szczytnych celów, cywilizowała go, opanowywała, eliminując wszystko co ryzykowne, nieprzewidywalne, silne i wyzwolone.

Czując silniejszy nacisk, wbił wręcz palce w gorące ciało przed sobą, dając mu przeciwwagę, zamykając się nad nim jak pożerająca wszystko ciemność. Oddawał mu pocałunki nie mniej zaborczo niż dawniej, choć może bardziej dominująco. Przyzwyczaił się do władzy. Dość precyzyjnie wybierał swoje cele. Teraz był po prostu ciekaw.

"To dobrze" - chciał to pchnąć w umysł tej tlenionej, szlamowatej pijuski. Chciał się tym delektować i sprawić jej zawód i ból, zobaczyć jej bezradność i złość.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySob Lip 31, 2021 10:25 am

Więc jednak nie tak wiele się zmieniło, jak zaczynał się obawiać. Matthew nadal odpowiadał z pełnym zaangażowaniem na jego pełne pasji pocałunki, nadal ścierali się na tym polu, niejako walcząc choć o pozory dominacji. Ostatecznie, wszyscy wiedzieli, jak sytuacja wyglądała w rzeczywistości. To była tylko gra.

- Tęskniłem za tym - mruknął w wargi mężczyzny, by następnie przenieść pocałunki na jego szczękę i pozwolić mu sobie odpowiedzieć. Jednocześnie zwolnił nacisk na jego ciało i sięgnął ku jego koszuli, by rozpiąć guziki i tym razem już nieco spokojniej mu się przyjrzeć, niż leżąc na ściółce leśnej. A propos ściółki...

- Może kąpiel? - zaproponował, zsuwając koszulę z ramion mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptySro Sie 04, 2021 6:31 pm

Nie kochał go. Dobrze o tym wiedział. Nie kochał go i wiedział o tym od dawna. Prawdopodobnie tak na prawdę nigdy nie kochał nikogo. Uzależnienie nie było miłością. Było chorobą. Między nimi nigdy nie było niczego zdrowego, jak bardzo by tego nie pragnęli. Avery był obsesyjnym, apodyktycznym, skoncentrowanym na sobie egoistą. Potrafił wszystko okręcić wokół siebie. Musiał być centrum świata, inaczej szybko wpadał w szał lub odrętwienie, zależnie od aktualnie przeżywanej fali nastrojów. Dopóki ktoś nie zwrócił na siebie jego szczególnej uwagi, był bezpieczny. Niestety Moore nie miał tego szczęścia. Stał się jedną z osób, które jakby to ująć... cierpiały za miliony, ściągając na siebie to okrutne spojrzenie bezsennych oczu psychopaty.

Pocałunki Avery'ego były zachłanne, drapieżne, oddawały jego chęć posiadania i władania. Czynił nimi z Moore'a swoją igraszkę. Pozwalał mu wpadać w tę sieć pożądania i upodlenia, a Moore bezwiednie brnął w nią, jak we wszystkie swoje niebezpieczne nałogi. Jak w alkohol, jak w narkotyki, jak w opętańcze rajdy motocyklowe, których prędkość rozmazywała świat w wielokolorowe smugi, jak w wykańczające do cna koncerty. Jak to robił od lat. Bezzmiennie.

Avery go nie pragnął. Nie tego dnia. Ale podniecała go świadomość bycia pożądanym, świadomość bolesnego łamania zasad i wyrwa, która tworzyła się w sercu i umyśle Moore'a. Podniecał go triumf nad Crystal, która tej nocy wciąż czekała na swojego męża. Męża, który kłamał i udawał, że już dawno usunął go z tego miejsca w swoim życiu. Który pozbawiony bezpośredniej prowokacji lgnął do niego i uginał się pod swoją żądzą, wpijając usta w jego ciało.

- Tak, to dobry pomysł - odpowiedział, pozwalając by potargana koszula opadła na podłogę.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 05, 2021 12:03 am

Wiedział, że Avery nigdy go nie pokocha. Wiedział też jednak, że Avery'emu zależało na nim na tyle, na ile mogło. Że był ważny. Że poza chorobliwym pragnieniem posiadania, Matthew czuł do niego zwykłą... sympatię i choć szczątkowe zaufanie. Moore nie potrzebował więcej. Nie w sytuacji, gdy w domu czekała na niego kochająca żona, czwórka dzieci i pies. Beznadziejna relacja nie stanowiła ryzyka samotności i nie odseparowywała go od innych ludzi.

Lata temu Matthew szeptał w usta Moore'a, że gdyby był w stanie, chciałby go pokochać. To zapewnienie wystarczało, by uczucie żyjące w Nathanielu nigdy nie wygasło. Pożądanie, pasja... te pierwotne instynkty dawało się kontrolować, uciszać na jakiś czas. Jednak psie przywiązanie i troska zawsze pozostawały, zawsze pchały Moore'a, by obronić Matta przed całym światem, cokolwiek złego by się nie działo.

Teraz jednak do głosu dochodziły najprostsze z ludzkich potrzeb, spychając na drugi plan dobre intencje i chęć zapewnienia drugiej osobie szczęścia... choć, prawdę trzeba przyznać, sprawienie odrobiny przyjemności nadal mogło się udać.

Nathaniel czekał na odpowiedź, składając kolejne pocałunki na szyi i wystających obojczykach mężczyzny. Choć Matt zmienił się przez ostatnich kilka lat, pewne rzeczy pozostawiały niezmienne. Długie, jasne włosy mężczyzny łaskotały policzki bruneta, a zapach migdałów jak amortencja zachęcał do kolejnych działań.

- Zapraszam. - Uśmiechnął się w jego rozgrzaną nieco skórę, by następnie sięgnąć do kieszeni i machnąć różdżką. Po chwili dało się słyszeć cichy szum wody dobiegający z łazienki.

Opierając dłonie na bokach mężczyzny, Moore odsunął się o pół kroku i przyjrzał się oceniająco jego zmienionemu przez lata ciału. Choć Avery stracił dawną smukłość na korzyść zyskanej w ostatnich latach tężyzny fizycznej, nie charakterystyczne dla niego lekkość i gracja ruchów nie zmieniły się ani odrobinę. Nate niecierpliwie przebiegł palcami po umięśnionym brzuchu Matthew, by następnie oprzeć dłoń o jego udo.

- Wiem, że już ci to mówiłem, ale... dobrze widzieć, jak twoje ciało w końcu stanowi jedność z twoim charakterem i umysłem... nie, żebyś wcześniej też nie był diabelnie pociągającą bestią. - Moore uśmiechnął się do Matthew z nieodgadnionym błyskiem w oku, drażniąc skórę samymi tylko opuszkami palców.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 2:26 pm

Od dawna nie wchodzili w ten rodzaj relacji, Avery uznał, że jest im to zbyteczne albo raczej wymaga zbyt wiele wysiłku. Nie był już nastolatkiem, którym targały emocje i pożądanie. Co zatem robili tym razem? Wolał dokładniej tego nie analizować, inaczej byłby już w połowie drogi do drzwi wyjściowych. To wykraczało poza zwykłą grę, którą z oczywistym skutkiem zakończyli już dawno temu. Dlaczego mieliby teraz wracać do takich młodzieńczych igraszek? Poniekąd był zdziwiony zachowaniem Moore'a.

- Jedność? Chcesz powiedzieć, że coraz bardziej przypominam mojego rozpustnego ojca, który wsadził kutasa połowie czystokrwistych czarownic Europy, a może i Azji? - ironizował Matthew, podążając wolnym krokiem w stronę łazienki i zdejmując koszulę. Blizny na jego ciele mieniły się jasnymi liniami, nie zdążył ich zlikwidować. Ostatnimi czasy zaniedbywał tę kwestię. Czarnomagiczna pieczęć dopełniała okropnego obrazu, czerniąc się na jego piersi i poruszając swoimi okręgami. Niewielka siedmioramienna gwiazda zawieszona na jego szyi jaśniała eterycznym blaskiem. Siedem żywiołów, tj. ogień, woda, ziemia, wiatr, metal, lód i światło, lśniło swoimi symbolami na ramionach gwiazdy, a ósmy - ciemność znajdował się w jej centrum. Gwiazdę zdobiło pięć klejnotów, czarny diament pośrodku, platyna przy metalu, ametyst przy lodzie, szafir przy wodzie i cytryn przy wietrze. Wciąż brakowało rubinu ognia, szmaragdu ziemi i diamentu światła. Czarodzieje zwykle nie przekraczali trzech żywiołów. Czwarty oznaczał już potężnego maga. Chińczycy uważali, że opanowanie wszystkich żywiołów, czyniło zdolnym do osiągnięcia oświecenia i uzyskania statusu "Nieśmiertelnego". Okupione było jednak wielkim poświęceniem. Każdy z klejnotów posiadał swoją cenę. Nieraz bardzo wyniszczającą. Avery nie sądził, aby udało mu się to kiedykolwiek osiągnąć, jednak trening i zwiększanie swoich możliwości, były oczywistym kierunkiem jego zainteresowań.

Zdjął resztę ubrań i wszedł do dużej wanny powoli napełniającej się ciepłą wodą, układając się wygodnie. Sam prawdopodobnie wybrałby prysznic, ale odprężająca kąpiel również mogła zaspokoić podstawowe potrzeby jego zbolałych po alkoholu i leśnych wojażach mięśni.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 3:22 pm

Faktycznie, Avery nie był już nastolatkiem. Moore za to... no, w swoim pustym łbie miał tak naprawdę niewiele więcej, niż własny syn marnotrawny.

- Na pewno starasz się go przebić pod tym kątem. Tylko proszę... jak będziesz córki za mąż, a chłopakom zaczniesz szukać narzeczonych... sprawdź najpierw, czy nie spędziłeś upojnej nocy z ich matkami - uśmiechnął się złośliwie, zahaczając palcami o krawędź spodni mężczyzny. Następnie przesunął się o krok, pozwalając Matthew skierować się w stronę łazienki.

Poruszając się o kilka kroków za nim, obserwował, jak Matt pewnie ściąga z siebie kolejne części garderoby. Zaciekawiony wzrok Nathaniela analizował wszelkie różnice w budowie mężczyzny, które przez blisko 20 ostatnich lat były chowane przed nim pod kolejnymi warstwami drogich materiałów.

Gdy Matthew już usadowił się wygodnie w dużej wannie, Moore przekrzywił lekko głowę i uśmiechnął się złośliwie.

- No, Avery, już, rusz tę królewską rzyć. Nie będziesz się sam grzał. - Zaśmiał się, już z wnętrza ściąganej przez głowę koszulki.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 3:53 pm

- Książęcą, Moore, jeśli już. Zmieścisz się - prychnął niedbale Matthew, przymykając oczy i leniwie zerkając na rozbierającego się Moore'a. Nie miał ochoty nigdzie się ruszać, kiedy już jego ciało zetknęło się z taflą ciepłej wody. - Umyj mi plecy, zamiast narzekać.

Kąpiel nie była złym pomysłem, chociaż zaczął się obawiać, że mógłby usnąć. Zmęczenie momentami brało górę. Śledził nieco piwną sylwetkę Nathaniela, przypuszczając, że głównym sportem, który Moore uprawiał, był seks. Niestety sam seks nie spalał dostatecznej ilości kalorii. Może muzyk powinien przerzucić się na jakiś bardziej... dietetyczny alkohol. Czyżby Krystyna dobrze gotowała? Polskie jedzenie jak dobrze kojarzył było dość tłuste.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 4:32 pm

- Jak mam ci myć plecy, to tym bardziej. Już! - parsknął i oparł rękę na plecach Matthew, naciskając na nie, by ten zamiast opierać się o krawędź wanny, wpuścił go do środka. Po chwili, mężczyzna już siedział w głębokiej wannie, samemu opierając się plecami o jej krawędź i otaczając nogami biodra Avery'ego. Gdyby we wciąż nieco pijanym umyśle Nathaniela choć przez chwilę zaświtały trzeźwe myśli, zapewne zauważyłby, jak ta scena odzwierciedlała ich pierwszą wspólną kąpiel, która miała miejsce w wakacje, zaraz po tym, jak Moore skończył Hogwart. Czy można było to traktować jako wręcz symboliczne uspokojenie się ich relacji? Jako zwieńczenie procesu oczyszczania, który trwał przez ostatnich 30 lat zdobywania wzajemnego zaufania i szacunku.

Delikatnym ruchem odsunął długie włosy Matthew, przekładając je na pierś mężczyzny, a następnie sięgnął po stojący na brzegu wanny żel pod prysznic i wycisnął odrobinę na dłonie. Niespiesznymi, ale pewnymi ruchami zaczął przejeżdżać dłońmi po karku Matta... sprawiając, że cała procedura zaczęła przypominać bardziej masaż, niż zwykłe mycie.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 6:54 pm

Niechętnie odsunął się od brzegu wanny i zrobił Moore'owi nieco miejsca. Nie za wiele, nie zamierzał zbyt mocno zginać swoich długich nóg. Najchętniej by się położył. Właściwie to potrzebował teraz swojej domowej łaźni, przypominającej bardziej basen niż łazienkę. I gorącej, parującej wody. Wszyscy, którzy spotkali go w tej sytuacji, mówili mu, że kąpie się we wrzątku. Patrząc na jego charakter każdy by się spodziewał, że myje się w lodowatej jak górskie strumienie wodzie i nie zamierzał nikogo wyprowadzać z błędu, ale w rzeczywistości uwielbiał ciepłą wodę, ogień w kominku, grube szaliki i koce. Po prostu nie pasowały one do jego stylu bycia, dlatego najczęściej korzystał z licznych zaklęć ogrzewających.

Mokre włosy stawały się ciężkie, opadając mu na pierś kaskadą. Cieszył się, że Moore nie wpadł na pomysł, żeby szorować mu plecy ostrą gąbką. Jakkolwiek nie byłoby to zbawienne dla jego skóry, nienawidził tego. Teraz nie miał dość cierpliwości, żeby to znosić. Wolne ruchy rąk muzyka powoli go odprężały.
- Yhyyymm, tak i tu, niżej, między łopatkami - mruczał pod nosem, nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Naprawdę robił się bardzo, bardzo senny, podciągnął nogi bliżej i oparł na kolanach łokcie, a na przedramionach podparł twarz.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 7:30 pm

Moore uśmiechnął się do siebie, widząc, jak chętnie ciało Avery'ego ustępuje jego dłoniom, a sam mężczyzna poprawia się, wskazując najdogodniejsze dla siebie punkty. Nie chwaląc się, Moore świetnie radził sobie z masażem.

- Tutaj? - zapytał, przenosząc nacisk we wskazane przez Matthew miejsce. Gorąca woda rozleniwiała ich obydwu, na twarz Moore'a przywodząc zadowolony, bezczelny uśmiech i wprowadzając Matta w błogą senność. Nikt jednak nie powiedział, ze Nathaniel da mu się tym uczuciem długo nacieszyć.

Po dłuższej chwili, sięgnął po słuchawkę prysznicową i sprawdziwszy temperaturę na własnej ręce, opłukał włosy i plecy Matthew przyjemnie ciepłą wodą. Gdy skończył, nie omieszkał zostawić kilku lekkich, zaczepnych pocałunków na karku mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Matthew Avery
Matthew Avery



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 8:10 pm

Za zimna. Wciąż za zimna woda. Żeby była dobra, musiała być cieplejsza od tej w wannie. A skoro już Moore skończył, Avery wygodnie oparł się o niego i rozprostował bardziej nogi, wspierając ręce na rozszerzonych udach Moore'a. Teraz było mu wygodnie. Mógł tak w spokoju usnąć i jednocześnie się nie utopić. Kilka pocałunków na jego karku tylko pogłębiło ten stan bezwładności i błogiego lenistwa, tak różnego od pijackiej bieganiny po lesie. Nie odpoczywał odkąd wrócił z Chin, w zasadzie ciągle był w biegu. Praca, interesy, czarna magia, eliksiry, rodzina. Nie pozostawało zbyt wiele czasu na odpoczynek. Co więcej, z Elisabeth mieli ostatnio dość napięte stosunki po jego ostatnim eksperymencie. Rzadko faktycznie bywał w domu. Gdyby nie trudna sytuacja polityczna w Anglii, wyjechałby na dłużej. Niestety musiał doprowadzić swój plan do końca i ostatecznie pozbyć się Ministra Magii na rzecz Rady Oligarchów, która zapewniłaby stabilne rządy, bez ryzyka powołania na stanowisko idioty. Co prawda nie wierzył w inteligencję Weasleyów, ale jeśli do władzy doszedłby najstarszy syn Artura, William, który wziął za żonę córkę Delacourów, mogłoby to jeszcze dawać cień nadziei. Augusta Longbottom, należała do raczej rozsądnych kobiet, nie mógł być jednak pewien jej wnuka.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 EmptyCzw Sie 12, 2021 9:00 pm

Nathaniel chętnie otoczył go ramionami i oparł policzek o jego głowę. To wszystko było tak... przedziwnie właściwe. Jakby ostatni raz byli w takiej sytuacji wczoraj, jakby wcale się nie zmienili.

Odcięty od ponurych rozmyślań Matthew, Nathaniel tymczasowo... odpoczywał. Zamiast myśleć o sytuacji, w jakiej niedawno zastała Matta, o problemach rodzinnych, o kłamstwach Mike'a, po prostu cieszył się chwilą. Potrzebował tego.

Na ten moment, jedyna rzecz, która przerywała jego spokój, znajdowała się... pomiędzy jego nogami, przypominając, że już jakiś czas temu dopominała się uwagi. Nathaniel odetchnął głęboko, starając się nie myśleć o tym, że ów niecierpiący ignorowania go problem opiera się o pośladek blondyna i zamiast tego spróbował skupić się na opartej na jego piersi ręce.

- Zostań dzisiaj. I tak obie się wkurwią, że zamiast na nauce skończyło się na flaszce - mruknął do ucha mężczyzny i złapał lekko zębami jego płatek.
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Salon - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Salon
» Salon
»  Salon Gryffindoru
» Koszmarny Salon
» Salon poduszkowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lumos ::  :: Dzielnice Mieszkalne :: Rosenhall :: Kawalerka Nathaniela Moore'a-
Skocz do: