Pokój 404 - Anemone Avery



IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Pokój 404 - Anemone Avery

Go down 
AutorWiadomość
Admin
Admin

https://lumos.forumpolish.com


Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyWto Mar 24, 2020 6:07 pm

Pokój w żeńskim akademiku Magicznej Akademii Nauk w Rosenhall. Jest to pokój jednoosobowy.

Lokatorka: Anemone Avery, studentka Kursu Aurorskiego, III rok
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyWto Mar 24, 2020 8:02 pm

Deportowawszy się z mieszkania w Nowym Jorku, Moore natychmiast pojawił się tuż przed jednym z dwóch ogromnych budynków, w których mieściły się akademiki MAN. Pozwalając sobie zatrzymać się na moment na niewielkim placu, łączącym obydwa miejsca i wypełnionym ławkami i fontannami. Kilkoro znajdujących się tam studentów wymieniło zaciekawione spojrzenia, rozpoznając w Nathanielu lidera popularnego zespołu.

Muzyk wyciągnął z kieszeni wysłużoną Nokię i niecierpliwymi palcami wybrał z listy numer Caina Avery'ego.
- Cześć, młody... Tak, tak, gadałem z waszym ojcem... Tak, jestem pod akademikami, właśnie idę się zobaczyć z Anemone... tak, jakbyś mógł... yhm, super, dzięki... No, widzimy się za pięć minut, hej - trwająca nie dłużej niż minutę rozmowa towarzyszyła mu w krótkim spacerze między placem a portiernią żeńskiego akademika. Po kilku minutach rozmowy z obecną tam kobietą, i po pozostawieniu do jej wglądu stosownych dokumentów, muzyk został przez jej koleżankę zaprowadzony prosto pod odpowiedni pokój. Szczęśliwie, już na dole dowiedział się, że Mone była w swoim pokoju.
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Mar 27, 2020 6:04 pm

Anemone po długich, ciężkich zajęciach z taktyk przesłuchań, na których unudziła się jak mops, rzucając kulkami z papieru do kaptura szaty jednego z kolegów z roku, wróciła do akademika, by spocząć na wąskim, twardym łóżku uczelnianym. Mieszkała sama. Na czwartym piętrze znajdowały się tylko pokoje pojedyncze obarczone dużo wyższym czynszem niż pokoje podwójne. Niestety chcąc być w centrum wydarzeń, nie mogła pozwolić sobie na mieszkanie w jednym z mieszkań swojego ojca. Co prawda wtedy byłaby bliżej Caina, ale przecież życie żądało od niej maksymalnego poziomu uwagi. Musiała dobrze wejść w środowisko, chcąc stać się skutecznym aurorem. Bycie wśród ludzi miało dużo zalet. A największą z nich były akademickie imprezy. Koło nich Anemone rzadko przechodziła obojętnie.

Około godziny siedemnastej, gdy zbierało się jej na popołudniową drzemkę przed intensywnym wieczorem, usłyszała energiczne pukanie do drzwi.
- Proszę - rzuciła swobodnym głosem. Było to nieco dziwne. W akademikach nikt nie pukał, wszyscy wchodzili do cudzych pokojów, kiedy chcieli. Czy zapraszała jakichś gości o których by nie pamiętała?
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Mar 27, 2020 6:21 pm

Wpuszczeni do pomieszczenia przez młody, kobiecy głos, Moore i pracownica akademików przekroczyli próg pokoju.
- Panienko Anemone, czy znasz tego mężczyznę? - zapytała kobieta, sprawiając, że stojący za nią Moore przewrócił sugestywnie oczami.

- Powtarzałem już pani, że nie jestem żadnym zbokiem i że mój syn mieszka w akademiku obok. Rozmawiałem zresztą z panią dwa tygodnie temu, kiedy pomagałem mu przenieść się z rzeczami... - westchnął muzyk, patrząc na kobietę zbolałym wzrokiem. Akurat, gdy tak bardzo zależało mu na czasie, głupie formalności musiały go ograniczać. Oby Cain miał mniej problemów z dostaniem się do akademika.
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Mar 27, 2020 8:59 pm

Gdy usłyszała znajomy głos, podniosła się z łóżka wolnym ruchem i podeszła do drzwi. Przyjrzała się mężczyźnie z rozbawionym wyrazem twarzy i gestem zaprosiła go do środka.
- Wujek Moore! - stwierdziła, rozkładając ręce bezradnie. - Tak oczywiście, że znam. Spokojnie, to członek rodziny - odpowiedziała kobiecie niespiesznie. Nie spodziewała się gości, ale nie musiała okazywać pani z portierni swojego zaskoczenia. Jeszcze gotowa była go wyrzucić!

Gdy tylko drzwi za kobietą zamknęły się, a Nathaniel Moore znalazł się już po wewnętrznej ich stronie, Blondynka popatrzyła na niego pytającym wzrokiem.
- Coś się stało? Nic nie mówiłeś, że wpadniesz. Co tam u Ciebie? Weekendowy wypad jest aktualny, bez zmian? - zapytała, zwykłym dla siebie słowotokiem, siadając na krawędzi łóżka i opierając łokcie na kolanach. W tym światle naprawdę przypomniała swojego ojca, nie wyparłby się jej, choć jej uroda podkreślona była raczej przez wilowe geny matki. Lekki nieład w pomieszczeniu nie przypomniał za to żadnej komnaty przestronnego pałacu Averych, wyglądał raczej jak klasyczny pokój nastolatka.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Mar 27, 2020 9:26 pm

Moore spojrzał triumfalnie na pracownicę akademików, która po kilku chwilach opuściła pomieszczenie. Muzyk natomiast zamknął drzwi a następnie opadł ciężko na łóżko koło blondynki.

- Hej, Mone. Przepraszam, że tak bez zapowiedzi, ale dosłownie piętnaście minut temu jeszcze gadałem z twoim ojcem. Wspominał mi o sytuacji z młodym i miałem nadzieję, że może będziesz w stanie mi powiedzieć coś więcej. Parę dni temu był w domu, twierdził, że studia idą bez zarzutu, że wszystko jest ok, a tutaj takie rewelacje. Chciałem to po prostu w miarę szybko z wami omówić i spróbować zadziałać, zanim Mike zrobi coś głupiego - wyrzucił z siebie na jednym wydechu, bezradnie przypatrując się młodej czarownicy. Nawet nie poruszył tematu ich weekendowego wyjścia na strzelnicę, które obiecał całej czwórce już jakiś czas wcześniej. Na razie nie miał do tego głowy. - Ach, i zanim zupełnie już zapomnę. Dzwoniłem przed momentem do Caina, powinien się tu pojawić za parę minut
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 2:26 pm

- Och, ojciec się wygadał? Mike olewa regularnie zajęcia. W tym roku z tego co wiem nie pojawił się na żadnych. Włóczy się z jakąś bandą oszołomów, wiesz, tych co popierają Szkarłatnych. Nie wyglądają groźnie. Raczej są znudzeni i szukają guza, ale jeszcze tydzień i wywalą go z listy studentów - powiedziała w skrócie Freya, krzywiąc się na wspomnienie o ojcu. Zrobił z niej donosicielkę. - Al powinien wiedzieć coś więcej. Ale na wiele nie licz, bo ta grupa nie zadaje się raczej z czarodziejami czystej krwi. W zeszłym roku malowali nam czerwoną farbą na drzwiach napisy w stylu: śmierciożercy, mordercy i tym podobne.

Po chwili do pomieszczenia wszedł Alastair i zamknąwszy drzwi, sprawdził magiczne zabezpieczenia wyciszające. W tych kilku gestach przez chwilę tak bardzo przypominał swojego ojca.
- Czy ktoś mi wyjaśni co to za zgromadzenie? - zapytał z podejżliwym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 4:58 pm

- Nie traktuj tego w ten sposób. Ja się bawię, a jemu może stać się krzywda - westchnął tak, jak gdyby to był pierwszy raz, kiedy jego dzieci robią coś niebezpiecznego bez jego wiedzy. Dani, ekhm, zejdź z tego motocykla. - Do diabła, co ten dzieciak wymyślił... przecież widzi co się dzieje, w jakim stanie jest Pokątna, Mungo. W dodatku wygląda na to, że zaczął nas okłamywać - dwa dni temu wpadł do domu po parę rzeczy, zjadł z nami obiad, pochwalił się, jak to świetnie zaczyna mu się semestr i po jakiejś godzinie poleciał dalej, twierdząc, że ma zaraz zajęcia - dopowiedział ponuro. - Dziękuję ci, Free. Coś na pewno z Matthew wymyślimy, żeby te małe skurwysynki pożałowały swoich głupich pomysłów - skwitował, krzywiąc się z niesmakiem na te dziecinne zagrywki. Nie twierdził, że jako dzieciak zachowywał się wiele lepiej, ale z biegiem lat zrozumiał, że nie wszystko jest czarno-białe. Wiele w tym odkryciu było zasługi Avery'ego. A teraz? Przecież Free i Alastair byli tylko dzieciakami. W trakcie wojny mieli zaledwie po kilka lat. To nie była ich walka.

Moore uśmiechnął się lekko na widok Alastaira, wchodzącego na bezczelnego do pokoju. Za parę lat będzie szanowanym magomedykiem, podobnie jak ojciec. Choć miał w sobie cechy odziedziczone po Matthew, widać było też na nim odciski kontaktów z Josephem i Nathanielem, czy efekty łagodnej, choć momentami dość wymagającej miłości Elisabeth.

- Jak zawsze konkretny. A może warto byłoby się przywitać? - zagadnął go z rozbawieniem muzyk i niemalże ojcowskim gestem poklepał blondyna po plecach. - Mam nadzieję, że siedziałeś chwilę nad tymi materiałami, które wysłałem ci dwa tygodnie temu? - zapytał, nawiązując do ponad miesięcznej podróży ich bębniarza, która miała nastąpić już za dwa miesiące. Ot, potrzebowali zastępstwa na kilka koncertów.

- No, ale przyjemności na bok. Free i Matt powiedzieli mi, że Mike niebezpiecznie zaczął interesować się Rewolucją i zupełnie odpuścił sobie studia. Mnie i Cry łgał w żywe oczy, ile to nie ma roboty na studia, jakiego wymagającego planu, i ile czasu nie będzie musiał poświęcić na naukę w tym semestrze. Z tego powodu nie mogę z nim porozmawiać - nie chcę, żeby dowiedział się, że wiem, co się odpierdala. Po co ma się na was wkurwiać, że komukolwiek powiedzieliście? Za to chciałbym wiedzieć, Al, czy wiesz coś i - w tym momencie spojrzał też na Freyę - czy moglibyście dowiedzieć się czegoś więcej. Jeżeli komuś coś powie, to wam.
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 7:53 pm

- Kochany wujaszku, po co mam się witać, skoro się nie żegnaliśmy. Większość opanowałem, tylko w dwóch kawałkach mam problem i trzeba będzie przysiąść, ale o tym później... - zaczął Alastair, rzucając w międzyczasie krótki uśmiech siostrze. Włożył płytko ręce do kieszeni i oparł się o regał. - Mike ciągle wychodzi ze Szkarłatnymi. Ostatnio nie bywa nawet w akademikach. W zeszłym tygodniu zdemolowali Park Oligarchów. Wszystko oblali czerwoną farbą - pomniki, ławki, klomby. Wypalili kilka durnych napisów. Wczoraj ponoć zaczepiali Deborę Rookwood, wyzywając ją od czystokrwistych klaczy rozpłodowych. Takie gadki, że myśli, że jest dla nich za dobra. Ponoć próbowali się do niej dobierać, ale skończyło się szarpaniną i kilkoma klątwami, kiedy Weasley się na nich natknął z Longbottomem. Teraz pewnie staną się wrogami publicznymi numer jeden w końcu czystej krwi im odmówić nie można.

Freya pokiwała głową z irytacją. Nienawidziła seksistowskiego chamstwa ze strony czarodziejów.
- Ja bym im pokazała klacz rozpłodową. Dostaliby taki pokaz czarnej magii, że by się ze strachu schowali z powrotem w rozjechanych przez brudnych mugoli pizdach swoich dziwkarskich matek - warknęła, zaciskając palce na różdżce. - Potem pójdę sprawdzić, czy wszystko u niej w porządku.

- To dziwaczni ludzie. Głównie mugolskiego i półkrwi pochodzenia. Nie mogą nawet znieść widoku takich jak my. Nie wiem, jak bardzo Mike jest pod ich wpływem, ale może być trudno coś z niego wyciągnąć - kontynuował Alastair. W końcu ostatnio Mike unikał jego wzroku, kiedy ze swoją grupą mijali pomnik na placu Merlina. To nie wróżyło dobrze.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 9:17 pm

Moore uśmiechnął się lekko, wskazując dwoma palcami najpierw na swoje oczy a potem na Alastaira. Obserwuję cię, młody. Następnie przysiadł na łóżku Free i w skupieniu wysłuchał historii młodego Avery'ego, z brodą opartą na dłoniach. To, o czym opowiadał blondyn, nie brzmiało dobrze. Ba, wyglądało wręcz na to, że jest jeszcze gorzej, niż w wersji wydarzeń przekazanej mu przez Matthew. -
Ja pierdolę. Nie wierzę, że wychowałem syna na takiego gnojka. Tępię takie zachowanie od ponad 30 lat a nie zauważyłem, że taki syf wchodzi do głowy Mike'a... -
jęknął, zastanawiając się, w jaki sposób dogadać się z tym nieszczęsnym dzieciakiem. - Słusznie, Free, dziewczyna na pewno będzie potrzebowała waszego wsparcia... chociaż podejrzewam, że rodzice dość szybko spróbują zrobić z nimi porządek. Swoją drogą lepiej, żeby w najbliższym czasie nie kręciła się nigdzie sama. Takie bandy łatwo nie odpuszczają - ciągnął, czując, że jego plan powoli się sypie. - Cholera, sam nie wiem, spróbujcie może wyciągnąć go choćby jako konsultanta w sprawie urodzin Ivy, czy cokolwiek. Ostatecznie ma osiemnastkę w przyszłym tygodniu. Jego reakcja może nam coś podpowiedzieć. Ja za to pogadam z Cry, zawsze miała lepszy kontakt z dzieciakami w takich delikatnych sprawach i może razem uda nam się coś wymyślić - westchnął. Na jego twarzy wyraźnie było widać, że cała sprawa jest dla niego mocno problematyczna i nie bardzo wie, jak sobie z nią poradzić. Znał zresztą dobrze relację Free i Ala ze swoim synem... i ta relacja sprawiła, że do jego głowy wpadł bardzo zły pomysł.

- Free... ja wiem, że to, o co cię teraz poproszę zabrzmi strasznie, ale gdyby zgodził się z wami spotkać... może mogłabyś, no wiesz, pouśmiechać się do niego trochę, użyć swojego uroku osobistego, i w ten sposób spróbować coś z niego wyciągnąć? Nie wierzę, że Elle nie nauczyła cię, jak sobie radzić z biednymi, głupimi samcami - uśmiechnął się do niej krzywo i lekko bezsilnie. Nie miał pomysłów, jak podejść do tej sytuacji, żeby wyciągnąć syna z tego gówna... szczególnie, że Mike od jakiegoś czasu niespecjalnie chciał z nimi na dłużej pogadać.
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 9:47 pm

- Nawet Ivy kiedyś napomknęła, że usłyszała od jednego z tych typów, że się wkupuje ciałem na szlacheckie salony - burknął Alastair. - Nie chciała kręcić awantury, wiesz jaka ona jest. Jak się dowiem, który z nich to powiedział, zadbam o to, żeby więcej nikomu już nie ubliżył. Nie rozumiem jak Mike może zadawać się z takim... prostackim chłamem. Jakby to określił ojciec: festiwal degrengolady.

- Serio, Al? I Mike to słyszał, i nie zareagował? - krzyknęła zdziwiona Freya, otwierając szeroko oczy.

- Nie, Free. Nie było go przy tym, ale to tylko oznacza, że próbują go odseparować od rodziny. Kto wie, co jeszcze mu nagadali. A on łyka wszystko jak niuchacz w skrytce Gringotta, bo przecież autorytet grupy... gryfońscy atencjusze - rzucił z pogardą Alastair, machając ręką z rezygnacją.

- Mogę spróbować z nim porozmawiać. To zależy czego chcemy się dowiedzieć. Najskuteczniej zrobiłby to ojciec. Jest świetnym legilimentą, po pięciu minutach mielibyśmy wszystko, ale to niezbyt delikatna metoda. Mógłby zrazić się jeszcze bardziej - proponowała Freya, drapiąc się nerwowo po karku. - Może faktycznie ten pomysł z prezentem by wypalił. Spróbuję w ten sposób. Powinien przyjść. Przecież zależy mu na Ivy.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyCzw Sie 06, 2020 10:17 pm

Czyli typowe pierdolenie o rzeczach, o których nie miało się pojęcia. Ivory była przykładem introwertyka, który niespecjalnie lubił innych ludzi i dość szybko wpadał w złość z powodu ich irytujących zachowań. Grono znajomych dziewczyny było dość wąskie, tak naprawdę w dużej mierze ograniczając się do rodzeństwa i przyszywanego kuzynostwa. Co smutne, w pewnym sensie Ivy traktowała potencjalnych nowych znajomych w sposób paranoidalnie ślizgoński - i każde nowe zainteresowanie swoją osobą, traktowała jako próbę zyskania czegoś, z uwagi na jej kontakty z Nathanielem i rodziną Avery.

- Nie wspominała o tym nigdy - mruknął cicho, zastanawiając się, w jaki sposób poradzić sobie z tymi wszystkimi problemami. Miał wrażenie, jakby do tej pory siedział w ochronnej bańce, z której nagle ktoś go wypuścił do prawdziwego świata. - Przypomina mi to wszystko Remusa Lupina - zaślepionego w Syriuszu i Jamesie, zakochanego w tych dwóch palantach, nie patrząc zupełnie na to, jak ośmieszali Snape'a. Mimo to... Ech, szkoda ich wszystkich.

Nie chciałby, żeby jego syn zachowywał się jak Black i Potter w swoich szkolnych czasach. Będą musieli bardzo poważnie porozmawiać z Cry.

- Przede wszystkim chciałbym zobaczyć, jakie będzie miał do was nastawienie. Czy w ogóle zgodzi się na to spotkanie. Później... cóż, warto byłoby dowiedzieć się, ot, naturalnie, czemu od dawna nie był z wami na piwie, czy coś podobnego. Zagaić, że nie widujecie go na uczelni. Sam, kurwa, nie wiem.

Matt pewnie od razu by wiedział, ale już jakiś czas temu zapowiedział, że umywa ręce od tego, co z tego dzieciaka wyrośnie... A trzeba było posłuchać Matthew wcześniej i nie pozwalać sobie wchodzić na głowę.
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Sie 07, 2020 10:22 am

Bliźnięta spojrzały na Moore'a z zainteresowaniem. Czyżby mówił o Syriuszu Blacku i Jamesie Potterze? O tych ludziach krążyły różne legendy. Ojciec zawsze kwitował je tylko stwierdzeniem, że byli jednymi z wielu miernych gryfońskich kretynów, którzy osiągnęli sławę dzięki swojej głupocie.

- Spróbuję - potwierdziła Freya. - Ostatnio ojciec założył dodatkowe osłony wokół zamku. Wydaje się coraz bardziej martwić pomysłami Szkarłatnych.

- Wuj Lucjusz mówił, że jeśli będą szaleć bardziej, otrzymają zakaz wstępu za osłony miasta i nawet sam Minister im nie pomoże - mruknął Alastair. - Rosenhall jest autonomią i będą nas mogli pocałować w czubek różdżki.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Sie 07, 2020 12:02 pm

Może nie tyle mierni, co zakochani w sobie i zagubieni. Zainteresowanie dziewczyn i sława związana z quidditchem zawróciły im w głowach... No i Lily. Jamesowi najbardziej namieszala w głowie Lily, odrzucając go i pokazując, że nie interesują jej jego umiejętności, pieniądze i popularność.

Na potwierdzenie ze strony Freyi, skinął głową z wdzięcznością.
- Nic dziwnego. Wasz ojciec wie lepiej, niż ktokolwiek inny, co to znaczy stracić kogoś bliskiego przez bandę partyzanckich idiotów - warknął ze złością, myśląc zarówno o śmierci rodziców Matta, jak i jego pierwszej żony, Kateriny, i ich nienarodzonego dziecka. - Czasami może się wam wydawać starym paranoikiem, ale ma ku temu swoje powody.

- Jeszcze tego brakowało... Chociaż, w tym jednym przypadku, Malfoy ma rację. Tylko trochę trudno mi wyobrazić sobie swojego syna jako banitę... No, nic - muzyk wstał ze swojego miejsca i z wdzięcznością spojrzał na bliźniaki. - Dzięki za pomoc. Dajcie znać, jeżeli się czegoś dowiecie. Teraz pozostaje mi tylko przyznać się przed żoną, jaką jestem porażką w roli rodzica. Hm. Gdyby mnie ktoś zavadowal, będziecie świadkami - czarodziej podszedł powoli do drzwi i przypominając sobie o zaklęciach nałożonych przez młodego Avery'ego, spojrzał na niego, rzucając tylko krótkie - Al?

Mógłbyś?
Powrót do góry Go down
Freya Avery
Freya Avery



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Sie 07, 2020 6:56 pm

- Ojciec zawsze jest paranoikiem i wszystko musi tysiąc razy sprawdzić, a jego ulubione zdanie to "a nie mówiłem" - zaczęła śmiać się Freya. - Niemniej jednak wuj Lucjusz tym razem w pełni się z jego paranoją zgadza, a nawet wydaje mi się, że najchętniej zawęziłby listę mieszkańców do maksymalnie kilkuset rodzin o lepszym rodowodzie magicznym. Na to raczej ojciec się nie zgodzi, jest bliższy wizji cioci Evy, żeby odizolować wszystkich magicznych jak niegdyś Avalon i zostawić świat mugoli za sobą, dla swojego i ich bezpieczeństwa.

- Już, już! - kiwnął głową Alastair i ściągnął z pokoju wszystkie nałożone przez siebie blokady, tak by można było swobodnie wyjść. - Ciocia Crystal chyba padnie jak się dowie.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery EmptyPią Sie 07, 2020 9:51 pm

- To do niego pasuje. Od... no, myślę ponad 30 lat zastanawia się, w jaki sposób mógłby się mnie pozbyć. Wygląda jednak na to, że to nie takie proste - uśmiechnął się złośliwie muzyk. Ach, te spojrzenia pełne nienawiści w trakcie ślubów Matthew czy innych istotnych dla blondyna wydarzeń. Bezcenne.

- Nie doceniasz jej, Al. Prędzej ja padnę, przez nią - stwierdził żartobliwie, z lekkim, krzywym uśmiechem i otworzył drzwi. Na chwilę jednak zatrzymał się w progu. - Dzięki jeszcze raz za wszystko. Czekam na wszelkie updaty. Trzymajcie się, na razie - uniósł dłoń na pożegnanie i kiwnął młodzieży głową. Chwilę później już szybkim krokiem przemierzał korytarze akademika, kierując się do wyjścia. Teraz pozostało tylko pokonać smoka... znaczy, ten, żonę, w Londynie.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Pokój 404 - Anemone Avery Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 404 - Anemone Avery   Pokój 404 - Anemone Avery Empty

Powrót do góry Go down
 
Pokój 404 - Anemone Avery
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Freya Anemone Avery
» Pokój 101 - Alastair Avery
» Pokój II
» Pokój V
» Pokój Muzyczny

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lumos ::  :: Rosenhall :: Magiczna Akademia Nauk :: Akademiki MAN-
Skocz do: