Salon



IndeksSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Salon

Go down 
AutorWiadomość
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Salon   Salon EmptyWto Sie 03, 2021 10:59 pm

Salon 6cb8183764e75b84a5b9f55336729a54
Powrót do góry Go down
Crystal Moore
Crystal Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptySro Sie 04, 2021 12:34 am

Puste i lekko zaciemnione mieszkanie wypełnił dźwięk przekręcanego zamka. Do środka wkroczyła lekko przemoczona pani domu, cała czerwona i zdyszana od tempa narzuconego przez siebie podczas pokonywania schodów. Człowiek już nie jest tak młody i sprawny jak kiedyś, ale odpowiednio zmotywowany jest w stanie zrobić wiele. Tą motywacją był właśnie zaczynający się serial w mugolskiej telewizji. Od wielu lat Crystal z dużą swobodą poruszała się między realiami świata magicznego, a także tego pozbawionego pierwiastka magii, co zawdzięczać mogła w głównej mierze swoim genom. Dzieci z nieczystych rodzin miały tą przyjemność poznać wiele niemagicznych zainteresowań oraz obyczajów, co z pewnością przyczyniło się do ich większej otwartości i wyrozumiałości na świat.
W takiej atmosferze czarownica wychowywała własne dzieci, mając nadzieję, że będą nie tylko wspaniale posługiwać się magią, ale też dobrze adaptować się do otoczenia. Tylko najsilniejsze jednostki przeżyją, a w tym domu nie ma miejsca dla cieniasów.
   Kilkoma zaklęciami doprowadziła siebie oraz najbliższe otoczenie do porządku, po czym zabrała się do rozpakowania zakupów. W tle już rozbrzmiewała czołówka złotopolskich serialu, a w głowie Crystal zaczęły pojawiać się rozmaite myśli. W większości obejmowały one sprawy dotyczące jej dzieci i tego, czy powinna zadzwonić i dowiedzieć się jak żyją. Co prawda robiła to niedawno, ale posiadanie aż czwórki tak różnych latorośli sprawia, że na bieżąco trzeba sprawdzać i weryfikować ich stan. Bycie rodzicem nie było, nie jest i nie będzie łatwe, ale jak już się powiedziało hop oraz nie zadbało o zabezpieczenie, to teraz płać co miesiąc kieszonkowe.
   Spoglądała co jakiś czas na perypetie bohaterów odcinka i przygotowywała przestrzeń w kuchni pod robienie obiadu. Czuła maleńką pustkę spowodowaną brakiem najbliższych obok, ale świadomość, że jej dzieci właśnie spędzają ten czas na edukacji i spełnianiu własnych marzeń pozwalała zakleić pojedyncze dziurki. Wszakże jej nieodłącznymi kompanami pozostały zwierzęta domowe oraz mąż debil, który także opuścił mieszkanie jakiś czas temu w celu załatwienia własnych spraw.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptySro Sie 04, 2021 1:09 am

Blisko dwadzieścia minut po żonie, do mieszkania wpadł okutany w długi, przemoczony sweter Nathaniel. Cholerna MAN i jej zabezpieczenia deportacyjne. Gdyby nie musiał przeleźć połowy miasteczka studenckiego, wszystko byłoby o wiele prostsze... i nie zmókłby tak okrutnie. Wyglądało na to, że tego dnia pogoda w sposób szczególny postanowiła pożałować ich okrutnego losu.

- Cry, jesteś? - zawołał, ściągając buty i zrzucając z siebie przemoczone ubrania. Odpowiednie zaklęcia przynajmniej pozwoliły mu zachować suchą koszulkę... czego nie można było powiedzieć o włosach. Bezczelny deszcz zacinał o tyle mocno, że co chwila wdzierał się pod prowizoryczny, utworzony z zaklęcia tarczy parasol.

Ogarnąwszy się choć odrobinę, mężczyzna odesłał przemoczone ubranie do kosza na pranie jednym, zdecydowanym ruchem różdżki, a następnie przeszedł do głównej części mieszkania, gdzie Cry krzątała się przy obiedzie, zerkając jednym okiem na telewizor. Czy naprawdę musiał psuć jej spokój?

- Cześć, słońce - rzucił ciepło i podszedł do żony od tyłu, by krótko ją objąć i pocałować w szyję. Choć cieszył się, że będzie mógł porozmawiać z nią o zaistniałym problemie, słychać było w jego głosie, że nie był specjalnie spokojny. - Posłuchaj... po pierwsze, przepraszam za bycie zupełnie wczorajszą fleją, Matthew wpadł do mieszkania dzisiaj rano, zanim jeszcze się ogarnąłem po próbie. Okazuje się, że miałaś rację, kiedy zauważyłaś ostatnio, że Mike zachowuje się dziwnie. Nie pojawił się jeszcze w tym semestrze na zajęciach... - wyrzucił z siebie praktycznie na jednym wdechu i nim zalał kobietę dalszym potokiem słów, zamilkł, pozwalając jej przetrawić tę informację.
Powrót do góry Go down
Crystal Moore
Crystal Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptySro Sie 04, 2021 12:23 pm

Hałas związany z pojawieniem się mężczyzny obudził drzemiącego od kilku godzin psa. Zainteresowany całą sprawą szybko zbiegł i powitał stojącą przy wyspie kuchennej rodzinę. Crystal na moment odwróciła uwagę od chaotycznego męża i podrapała zwierzę za uchem.
- Musimy zacząć wprowadzać ci jakąś dietę, bo spasłeś się jak stary. - Nie przerywając rytmicznego drapania zaczęła po kolei analizować rzucane w jej stronę informacje. Ta pierwsza wiadomość nieszczególnie zwróciła jej uwagę. Zdawała sobie sprawę z roztrzepania własnego męża i nie zdziwiłby jej fakt, gdyby pewnego dnia przez przypadek opuścił dom bez spodni. Sama nie miała sporo na głowie, więc pozostało jej tylko być wyrozumiałym na ewentualne wtopy drugiej połówki.
    Natomiast druga część wypowiedzi sprawiła, że odstawiła na później głaskanie psa, po czym stanęła wyprostowana z widocznym zażenowaniem na twarzy.
- To, że w tym domu wszyscy zachowują się dziwnie, to akurat taki genotyp. - Skwitowała z uśmiechem.
- Nie podoba mi się jednak fakt, że nie chodzi na zajęcia. Przecież mógłby nam powiedzieć, że nie chce już studiować. Nie rozumiem, zawsze mówił jak był jakiś problem. - Westchnęła w typowy dla matek sposób, pojawiający się z reguły wtedy, kiedy dziecko przychodzi o 2 w nocy, bo na jutro potrzebuje kleju i bloku technicznego. Zanim mąż zebrał się, aby kontynuować swoją wypowiedź w tym temacie, kilkoma ruchami różdżki przysunęła sobie potrzebne przyprawy i naczynia.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptySro Sie 04, 2021 1:26 pm

Dalej drapany za uchem, Demon szczeknął niecierpliwie, domagając się odrobiny uwagi od pana.
- No, już, już, masz - westchnął Nathaniel i uśmiechnął się mimowolnie, widząc merdający serdecznie ogon ogromnego zwierzęcia. Moore kucnął i poklepał psa po boku, jednocześnie drugą ręką głaszcząc go po piersi. - No, a teraz daj nam porozmawiać, cichutko - polecił, jednocześnie umykając twarzą przed soczystym psim całusem.

- Tu... nie chodzi o same studia, Cry, niestety - zauważył powoli Nathaniel, jednocześnie prostując się i skupiając poważne spojrzenie na twarzy żony. - Sama wiesz, jak cieszył się na smokologię, na zajęcia praktyczne w tym roku. On... ech, Freya i Al widzieli go, jak włóczy się z dzieciakami popierającymi rewolucję. Podobno był w tej grupie, która w zeszłym tygodniu zdemolowała Park Oligarchów - wyrzucił z siebie w końcu. Widząc, że Cry chce coś powiedzieć, przerwał jej szybko. - Tak, tak, wiem, sam nie byłem lepszy, mnie też ciągnęło na motory, Nokturn... ale to kurwa nie jest to samo. Te małe gnojki nienawidzą czystokrwistych. Oberwało się nawet Ivy za to, że przyjaźni się z Freyą i Alem. Na drzwiach Freyi w akademiku wypisali coś o byciu śmierciożercą i kurwą. Do Mike'a próbowałem dzwonić, ale nie odbiera telefonów. Zresztą... cholera, no od czerwca dziwnie mnie traktował, ale myślałem, że to może fochy, bo nie chciałem puścić ich samych do Kalifornii. Nie wiem, co się dzieje, Cry, ani tym bardziej co robić...
Powrót do góry Go down
Crystal Moore
Crystal Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyCzw Sie 05, 2021 5:26 pm

Jednocześnie przygotowywała posiłek, obserwowała poczynania ciekawskiego psa oraz słuchała wypowiedzi męża. Szło jej całkiem dobrze jak na osobę, która poziom skupienia ma na poziomie Golden Retrievera. Uśmiechnęła się pod nosem słysząc o poczynaniach jej syna, tym razem otrzymując wypowiedź ze wszystkimi szczegółami, lecz nie był to wyraz rozbawienia, a raczej załamania. Dzieci od zawsze pakowały się w przeróżne sytuacje, nieraz podnoszące ciśnienie i powodujące powstawanie kolejnych siwych włosów. Tym razem sprawa ta była bardzo poważna, ponieważ dotyczyła bezpieczeństwa osób w najbliższym otoczeniu. Historia wiele razy pokazała, że fiksacja na punkcie wyniosłych idei przynosiła tylko rozczarowanie i jeszcze większe cierpienie.
- Ciekawe po kim ma takie debilne pomysły życiowe. - Zaczęła od zaczepnego żartu na rozluźnienie nerwowej atmosfery.
- Czy rozmawiałeś o tym z Averym? - Zapytała, choć w głębi duszy znała już odpowiedź. Skoro widział się z nim wcześniej i na dodatek dostał informacje od dzieciaków, to z dużym prawdopodobieństwem Crystal to ostatnia osoba, która dowiaduje się o całym zajściu.
- Trzeba z nim poważnie porozmawiać, a przede wszystkim ogarnąć, co to w ogóle jest za zbiorowisko. Nie wierzę, że nie da się z nim jakkolwiek skontaktować. - Kończąc zdanie machnęła różdżką, żeby wyłączyć telewizor, na który nikt już nie zwracał uwagi. W tym momencie mieli poważny problem do rozwiązania, więc potrzebowali zupełnej ciszy.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyCzw Sie 05, 2021 7:40 pm

Moore uśmiechnął się kwaśno, słysząc uwagę żony.

- Wiedziałaś, co bierzesz, reklamacji nie przyjmuję... - zauważył nieco zrezygnowanym tonem i opiekuńczym gestem wyciągnął dłoń w stronę talii Cry. - I tak, Matt tak naprawdę poinformował mnie o całej tej sytuacji. Gdyby nie Al i Freya, pewnie dowiedzielibyśmy się dopiero z listu z MAN informującego o skreśleniu Mike'a z listy studentów. Ta sytuacja jest dość... delikatna. Nie wiem, czy powinniśmy podchodzić do niego bezpośrednio, skoro i tak nas okłamał. Jeżeli to młodzieżówka Rewolucji... wiesz, jaki jest Mike. Jak traktuje autorytet grupy. Nie wiadomo, co mu nagadali. Boję się, że jeśli zareagujemy, sytuacja jeszcze się zaogni. Al i Freya też mówili, że zaczął się od nich izolować - tłumaczył powoli, ważąc w ustach każde słowo. Sam nadal nie wiedział, jak ugryźć ten temat i jak poradzić sobie z buntem pierworodnego... i jak dowiedzieć się, na czym tak właściwie ten bunt miał polegać.
Powrót do góry Go down
Crystal Moore
Crystal Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyCzw Sie 05, 2021 9:59 pm

W milczeniu wysłuchiwała potoku słów męża, choć w pewnych momentach miała ochotę mu przerwać, albo nawet przywalić garnkiem. Oczywiście, że jakiejkolwiek opcji by nie wybrali, będzie ona wiązała się również z negatywnymi skutkami. Nie ma decyzji idealnych, ale jedno jest pewne - muszą działać szybko, żeby uniknąć prawdopodobieństwa skreślenia z listy studentów.
- Nathanielu, pizda jesteś i tyle. - Odparła krótko i konkretnie.
- Możemy rozwodzić się godzinami nad tym, co powinniśmy w tej sprawie zrobić. Ja również się przejmuję, ale mam wrażenie, że się nakręcasz. Powiedziałabym, że aż za bardzo, ale w sumie to przyznam, że ciężki mamy przypadek tutaj. Znasz swojego syna i wiesz jak upartym osłem jest. Masz dwie możliwe do obrania ścieżki. Pierwsza wiąże się z koniecznością konfrontacji oraz długimi rozmowami. Ale nawet one nie gwarantują, że przyzna ci racje. Bo widzisz, ciężko jest komuś wybić z głowy coś, wokół czego sam się zakręcił na maksa. To tak, jakbym ja teraz kazała Ci nie pić. - Przerwała, pozwalając sobie na zlustrowanie męża wymownym spojrzeniem. Wiedziała, że dziabnął sobie przed tą rozmową.
- Młody ma swój światopogląd, który choć jest bardzo ryzykowny, będzie ciężki do zmienienia. Jest młodym człowiekiem i wierzy w swoich idoli. - Pozwoliła sobie przysunąć dwa podwyższone krzesełka, bo rozmowa zapowiadała się na rozbudowaną i pełną dyskusji. Zajęła miejsce na jednym, nie czekając na reakcję męża.
- Druga opcja, wykluczająca bezpośredni kontakt wymaga od nas burzy mózgów. Co zrobić? Czym zająć się wpierw? Z kim porozmawiać? - Oparła się łokciem o blat i ruchem dłoni zebrała wystające włosy za ucho.
- Poza tym, skąd wiesz, że to nie jest zwykła faza. Wiesz, powygłupia się miesiąc, dwa i mu się znudzi. Ta cała rewolucja brzmi komicznie i myślę, że wiele ludzi jej nie bierze na poważnie. Fakt, dokuczanie rówieśnikom to słaby pomysł, ale takie są dzieci. Spójrz na to z większym dystansem.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyCzw Sie 05, 2021 10:35 pm

Słysząc komentarz żony, cofnął rękę i uśmiechnął się słabo, jakby nieco zawstydzony opuszczając na chwilę wzrok na podłogę. Cóż, chyba faktycznie nierzadko miała rację.

- Cry, proszę, skupmy się na problemie - westchnął, rzucając jej zmęczone, długie spojrzenie. Kilka żartów, oczywiście, mogło pomóc rozładować atmosferę, ale bomba za bombą tak naprawdę tylko pogarszały jego fatalny humor. Był przemoczony, niewyspany i zły. Z tego też powodu z chęcią doceniłby jakieś konkrety.

- Nie wiem, czy chcemy pozbywać się przewagi, jaką nad nim mamy. My wiemy, że coś się dzieje. On nie wie, że go przejrzeliśmy. Nie wydaje mi się, że powinniśmy w tej chwili zdradzać, że zdajemy sobie sprawę, z kim się zadaje - zauważył powoli, by następnie zamilknąć i przysłuchiwać się kolejnym słowom żony. Korzystając z jej sugestii, przysunął sobie krzesełko i usiadł na nim, opierając łokieć na wysokim blacie.

- Ja... prawdę powiedziawszy, poprosiłem już Free i Ala, żeby spróbowali z nim porozmawiać. Na pewno też pojawi się na urodzinach Ivy. Miałem nadzieję, że może matka nauczyła Freyę jak... ekhm, no wiesz, skorzystać ze swoich naturalnych zdolności. Może będzie w stanie coś z niego wyciągnąć - pokrótce opowiedział kroki, jakie podjął dotychczas... by po chwili skrzywić się, słysząc kolejną uwagę Cry.

- Komicznie? Cry, to są jebani terroryści. Spalili Mungo, podpalili Pokątną, cholera wie, kiedy ktoś faktycznie zginie. To nie jest dobre towarzystwo, ani niegrzeczne dzieci. To nie zaczepki, ani bójka z jakimś ślizgonem. Oni wszyscy są już dorośli, Cry, i powinni już powoli zacząć myśleć. On już zaczął się odsuwać ode mnie, od bliźniaków. Cholera wie kto, co mu wmówił i jakie to będzie miało dalsze konsekwencje. Ci ludzie są niebezpieczni i mogą chcieć go wykorzystać, Crystal.
Powrót do góry Go down
Crystal Moore
Crystal Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyPią Sie 06, 2021 9:16 pm

Im dłużej wysłuchiwała całej historii, tym bardziej klarowny obraz rysował się w jej głowie. Powoli zaczęła rozumieć, że problem jest nieco bardziej złożony.
- Nie wiemy tego. - Rzuciła krótko. - Skoro nie jesteś w stanie skontaktować się z własnym synem, to nie jesteś też w stanie określić tego, czego się obecnie domyśla albo już wie. Jeśli to już zaszło na tyle daleko, to może on być świadomy, że ludzie wiedzą i mówią. - Przerwała na moment, aby podrapać się po głowie. Jak ugryźć ten problem od najlepszej strony? Czy syn nie zatraci się kompletnie w swojej ideologii i nie odsunie od rodziny? Crystal widziała, że na twarzy męża widnieje grymas zrezygnowania, bezsilności i zmęczenia. Nie mogła jednak nic na to poradzić, ponieważ pozostało jej jedynie stać z boku i obserwować całe zdarzenie. Największy wpływ mogli mieć teraz jedynie Nathaniel, Matthew oraz jego bliźniaki. Przez chwilę pomyślała, czy pozostałe dzieci również wiedzą o całym zajściu, ale postanowiły poczekać na inicjatywę dorosłych.
- Myślę, że warto działać szybko, póki faktycznie nic okropnego się nie stało. Rówieśnicy mogą dotrzeć lepiej niż my, chociaż myślałam, że jesteśmy jakimś autorytetem dla niego. - Mogłaby rzec, że młodym to się w dupach poprzewracało, ale chociażby biorąc pod uwagę własne doświadczenia, nie trzeba być młodym, żeby odwalać głupi szajs. Tak, autorka dissuje własną postać.
- Wiesz co? Ja myślę, że to nie rozwiąże problemu. Ok, Mike stwierdzi, że to debilny pomysł, odsunie się od towarzystwa i wróci na studia. Fajnie, wszyscy szczęśliwi. Tylko, że ta organizacja będzie trwała. Jak nie nasz syn, to inne dzieci. Tragedia stanie się bez względu na to, czy nasza latorośl będzie miała w tym swój udział czy nie. Chcąc nie chcąc, jesteśmy świadkami budowania się grupy, która tak jak mówisz - może wkrótce zacząć robić coraz gorszy syf. Dlatego musimy jakoś zareagować, inaczej też będziemy mieć krew na rękach. - Starała się obrać perspektywę męża i bardziej zagłębić w temat. Chociaż nie planowała na dzisiejszy wieczór budowania strategii przeciw terrorystom-studentom.
Powrót do góry Go down
Nathaniel Moore
Nathaniel Moore



Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon EmptyPią Sie 06, 2021 9:58 pm

- Nie wiem, Cry, być może dobrym pomysłem byłoby, żebyś ty z nim porozmawiała. Oczywiście, w tym momencie dobrze byłoby o nic nie pytać, bardziej dowiedzieć się, jak daleko planuje zabrnąć w swoich kłamstwach. Będę też musiał poprosić Matthew, by skontaktował się z administracją MAN, dobrze byłoby wiedzieć, czy młody przynajmniej śpi w akademiku, a nie włóczy po jakichś melinach - zaczął, powoli próbując ułożyć w głowie jakiś plan działania. Wszystko wskazywało na to, że Mike z jakiegoś źródła dowiedział się prawdy o uczestnictwie Matthew w wojnie. I patrząc na to, że nie chciał z nim rozmawiać... niestety, mógł się również domyślać, że Nathaniel doskonale zdaje sobie sprawę z przeszłości swojego przyjaciela. Czy Mike podejrzewał jego samego o magiczne znamię na lewym przedramieniu? Może o kolaborację z wrogiem?

- Ech... może jednak ukrywanie przed nimi tego wszystkiego nie było najlepszym pomysłem. Gdyby wiedział o współpracy z Zakonem, może nagle nie popadłby w te wszystkie spiski i teorie... - westchnął, opierając czoło o rękę i przeciągając palcami przez wilgotne, czarne włosy. - Boję się o niego, Cry - powiedział cicho, wbijając zmartwione spojrzenie w błękitne oczy Crystal. Nie mogli popełnić żadnego błędu na tym polu, bo to mogłoby kosztować ich rodzinę więcej, niż była w stanie znieść.

- Cry, reszta mnie nie interesuje, naprawdę. Ministerstwo zrobi swoje, podejrzewam, że Matthew przymyka na to oko tylko i wyłącznie ze względu na Mike'a. Te lata, współpraca z Zakonem, ratowanie dup ludzi dorwanych przez śmierciożerców... to już przeszłość. Mamy dzieci, które musimy chronić, mamy rodzinę, o którą musimy walczyć. To powinno nas teraz interesować, nie ludzie dookoła, nie inni. To robota dla aurorów. My... kurwa, my musimy działać, zanim nasze dziecko skończy w jebanym pierdlu lub zanim ktoś zrobi mu krzywdę.

Zbyt wiele razy ryzykował życie, kiedy był kawalerem. Za bardzo igrał, za dużo się bawił, za bardzo próbował być bohaterem. Te czasy bezpowrotnie minęły. Jeżeli miał kogokolwiek ratować, musieli to być najbliżsi.

Nie spodziewał się, że to zadanie zostanie przed nim postawione jeszcze tej samej nocy. (huh, przynajmniej mam nadzieję, że to była ta sama!)
Powrót do góry Go down
Sponsored content




Salon Empty
PisanieTemat: Re: Salon   Salon Empty

Powrót do góry Go down
 
Salon
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Salon
» Salon
»  Salon Gryffindoru
» Koszmarny Salon
» Salon poduszkowy

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Lumos ::  :: Dzielnice Mieszkalne :: Londyn :: Stara kamienica - Moore-
Skocz do: